W środę Barcelona, która ma w lidze do rozegrania jeszcze zaległy mecz ze Sportingiem Gijon, przypieczętowała awans do półfinału Pucharu Króla, pokonując w rewanżu przed własną publicznością Athletic Bilbao 3-1. Tydzień wcześniej na stadionie rywala Katalończycy wygrali 2-1. Atletico pożegnało się z kolei z tymi rozgrywkami. Po bezbramkowym remisie na wyjeździe z Celtą Vigo, stołeczni ulegli u siebie temu rywalowi 2-3. W międzyczasie rywalizowali w ekstraklasie z Sevillą, z którą również nie zdołali wygrać (0-0). - To oczywiste, że zwycięstwa odnoszą te ekipy, które wykorzystują swoje okazje bramkowe. Naszym priorytetem jest teraz poprawienie skuteczności. Odpadnięcie z Copa del Rey to dla nas cios, ponieważ zawsze walczymy o wszystkie możliwe trofea - powiedział na konferencji prasowej pomocnik Atletico Gabi Fernandez. Na potknięcie jednej lub obu drużyn liczy trzeci w tabeli Real Madryt, który do czołowej dwójki traci cztery punkty. W niedzielę o 20.30 "Królewscy" podejmą Espanyol Barcelona w drugim w tej kolejce starciu drużyn ze stolicy Katalonii z rywalami ze stolicy Hiszpanii. Francuski szkoleniowiec Realu Zinedine Zidane rozpoczął pracę od dwóch okazałych zwycięstw 5-0 i 5-1 nad Deportivo La Coruna i Sportingiem Gijon, ale przed tygodniem jego podopieczni złapali pierwszą "zadyszkę" - tylko zremisowali z Betisem Sewilla 1-1. Również w niedzielę inny klub ze stolicy Andaluzji - mająca 33 punkty Sevilla, której piłkarzem jest Grzegorz Krychowiak - podejmie o 12 Levante. Gospodarze także awansowali do półfinału Pucharu Króla po wyeliminowaniu w czwartek drugoligowego Mirandes. Zobacz sytuację z Primera Division