FC Barcelona celuje w tym sezonie w krajowy dublet. Ligową tabelę otwiera z trzema punktami przewagi nad Realem Madryt. W czwartek ma wykonać kolejny krok w Copa del Rey. O godz. 20.00 ekipa Xaviego Hernandeza rozpocznie z III-ligowym AD Cueta. Relację live z tego spotkania znajdziesz TUTAJ. Barcelona znalazła następcę Busquetsa. Jest od niego tylko rok młodszy! Ceuta to autonomiczne miasto stanowiące hiszpańską enklawę na terenie Maroka. Okazuje się, że sporym wyzwaniem okazała się organizacja podróży do tego miejsca. Istotą problemu był brak lokalnego lotniska. Barcelona musiała zmienić plany. Wysokie fale w cieśninie zagrożeniem Piłkarze Barcelony wyruszyli z Katalonii samolotem. Pierwotny plan był taki, by po planowym lądowaniu w Maladze ostatni etap podróży przebyć łodzią. Nie pozwoliły jednak na to zbyt silne fale w Cieśninie Gibraltarskiej, stwarzające realne zagrożenie dla jednostek pływających. Specjaliści od logistyki z Camp Nou uruchomili więc wariant rezerwowy. Wynajęto trzy helikoptery. Ekipa "Blaugrany" została podzielona na grupy - do każdej maszyny wsiadło 15 osób, czyli maksymalna dopuszczalna liczba pasażerów. "Lewy" weźmie udział w meczu podwyższonego ryzyka. Klamka zapadła! Lot śmigłowcami do Ceuty trwał blisko 30 minut. "Barca" zamieściła w mediach społecznościowych film, na którym zarejestrowano fragmenty podróży, a także powitanie piłkarzy już u jej celu.