Barcelona w styczniu miałaby zapłacić Wilkom 40 milionów euro, by sprowadzić do siebie piłkarza mającego kontrakt obowiązujący do czerwca 2024 roku. Miałby on być naturalnym następcą Busquetsa, po którym coraz częściej widać, że bliżej mu do zakończenia sportowej kariery niż topowej formy. Mocno na jego grę narzekają eksperci i fani, wskazując, że jego błędy niejednokrotnie były powodem kłopotów dla defensywy Blaugrany. La Liga. Barcelona szykuje pierwszy transfer zimowego okienka Neves miałby być rozwiązaniem na ten kłopot, dodatkowo sam w wywiadach mówi o swoim potencjalnym nowym klubie w samych superlatywach. - Kto nie chciałby grać dla Barcelony? To jeden z najlepszych klubów na świecie. To dla mnie zaszczyt, że media łączą mnie z tym zespołem - powiedział Portugalczyk w rozmowie ze stacją Channel 11. 25-latek od 2017 roku jest zawodnikiem Wolverhampton, które zapłaciło za niego wtedy FC Porto 17 milionów euro. Od początku stał się bardzo ważną postacią zespołu, który w 2018 roku awansował do Premier League i gra w niej do tej pory, w międzyczasie osiągając także chociażby awans do rozgrywek Ligi Europy, gdzie Wilki dotarły do 1/4 finału. Neves słynie także z kapitalnego uderzenia z dystansu - z każdego sezonu jego gry w Anglii spokojnie można zrobić małą kompilację jego przepięknych trafień sprzed pola karnego. W tym sezonie Portugalczyk zagrał do tej pory w 11 meczach, zdobywając dwa gole. To nie jest jak na razie dobry sezon w wykonaniu Wilków, które po 11. kolejkach znajdowały się w strefie spadkowej, a z posadą musiał pożegnać się trener Bruno Lage.