Jak podał kataloński dziennik "Sport" przedstawiciele Arsenalu i Newcastle skontaktowali się z agentem zawodnika, licząc, że uda się go wyciągnąć z Camp Nou. Co prawda Balde rozmawia z Barceloną na temat nowego kontraktu, który ma obowiązywać do 2027 roku z klauzulą wykupu wynoszącą 500 milionów euro, ale brakuje finalizacji. Mimo wszystko wydawało się, że obie strony są pewne tego, że współpraca będzie trwać, stąd w klubie zdziwienie wywołały ostatnie słowa piłkarza, który swoją przyszłość pozostawia wciąż otwartą. FC Barcelona. Klub nie może zarejestrować Alejandra Balde Okazuje się bowiem, że na razie "Duma Katalonii" nie może zarejestrować nowej umowy Baldego, ponieważ przekroczyłaby limit wynagrodzeń, i zawodnik musi poczekać przynajmniej do lata. Tym samym pozostaje bez wynegocjowanej podwyżki, co nie spodobało się zarówno piłkarzowi, jak i jego otoczeniu. Barcelona robi wszystko, co może, żeby znaleźć rozwiązanie tego problemu, podobnie jak w przypadku Gaviego i Ronalda Araujo. Joan Laporta, prezes klubu, założył już, że odnośnie pomocnika nie da się nic zrobić przez najbliższe pół roku, natomiast co do obrońców istnieje jeszcze nadzieja. "Duma Katalonii" chce załatwić sprawę kontraktu już w styczniowym oknie, ale jeśli się nie nie uda, to piłkarz odzyskałby pieniądze gwarantowane przez podwyżkę w przyszłości, gdy w końcu zostanie zarejestrowany. FC Barcelona. Alejandro Balde podstawowym graczem Na razie jednak jeszcze nie ma porozumienia, a Jorge Mendes, który jest agentem nastolatka, wspominał częściej niż raz, że, jeśli Barcelona potrzebuje pieniędzy, to Balde może być dobrym źródłem dochodu. 19-latek w tym sezonie wystąpił w 19 meczach "Dumy Katalonii" we wszystkich rozgrywkach, notując trzy asysty. Dwa dni przed przed początkiem mistrzostwa świata został powołany do kadry Hiszpanii na mistrzostwa świata w Katarze, w miejsce kontuzjowanego Jose Luisa Gai, i zaprezentował się we wszystkich czterech meczach.