Frenkie de Jong świetnie zaprezentował się w zremisowanym meczu z Rayo Vallecano. Po wejściu z ławki Holender wprowadził sporo ożywienia do gry FC Barcelona, lecz nie oznacza to, że spędzi cały najbliższy sezon na Camp Nou. Jego przyszłość wciąż stoi pod sporym znakiem zapytania. Nie jest tajemnicą, że mimo oficjalnych zapewnień klub najchętniej sprzedałby 25-latka ze względu na jego wysoki kontrakt. Pojawiły się nawet doniesienia, wedle których Barcelona uznała obecną umową de Jonga za nielegalną. Dla tego też - jak donoszą media - "Duma Katalonii" chce wytransferować piłkarza do Anglii (tu na horyzoncie pojawia się zwłaszcza Manchester United) lub zmusić go do obniżenia pensji. Takie ruchy nie podobają się rodakom de Jonga, którzy w ostrych słowach atakują FC Barcelona. - Jak do licha można kupować piłkarzy, gdy nie ma się na to pieniędzy? Uważam, że to hańba. I jeszcze ten Laporta, który przy prezentacji nowych zawodników śmieje się i chodzi ze swoją wielką głową, a jednocześnie pyta innych piłkarzy, czy zrezygnują z części pensji. On uważa, że jest tam królem. A ja myślę, że jest idiotą. Tak nie traktuje się ludzi - grzmiał w holenderskiej telewizji Ziggo Rafael van der Vaart. FC Barcelona pod falą krytyki. Frenkie de Jong ma wsparcie rodaków Na antenie tej samej stacji o sytuacji Barcelony i Frenkiego de Jonga wypowiedział się także inny były reprezentant Holandii - legendarny Marco van Basten. - Myślę, że Johan Cruyff byłby zawstydzony, gdyby zobaczył, co obecnie robi Barcelona. Moim zdaniem zachowanie klubu było znacznie poniżej jego standardów - przyznał były zawodnik Ajaksu Amsterdam i AC Milan. Przyszłość de Jonga rozstrzygnie się definitywnie w ciągu kilkunastu najbliższych dni. Sam piłkarz nie chce opuszczać Barcelony, a jak pokazał ostatni mecz, 25-latek może stanowić ogromną wartość dla zespołu. Pytanie tylko, czy Xavi Hernandez będzie potrafił (oraz chciał) odpowiednio wykorzystać jego potencjał.