FC Barcelona kończy właśnie bardzo nieudany sezon. Wiadomo już, że Robert Lewandowski i spółka nie zdobędą żadnego trofeum, ale mimo to Xavi Hernandez pozostanie na swoim stanowisku. Hiszpańskie media podkreśliły jednak, że ten stan rzeczy może ulec zmianie, jeśli klubowi nie uda się zająć 2. miejsca w La Lidze. Jeśli nadchodzący sezon ma wyglądać lepiej, FC Barcelona musi przeprowadzić zmiany w swoich szeregach. Kibice mogą spodziewać się tego, że kilku zawodników opuści klub podczas letniego okna transferowego. Pewne wydaje się również to, że w "Dumie Katalonii" zobaczymy również parę nowych twarzy. Na szczycie listy priorytetów znajduje się sprowadzenie defensywnego pomocnika i lewoskrzydłowego. W przypadku tej pierwszej pozycji faworytem jest Joshua Kimmich. Sfinalizowanie transferu Niemca może okazać się jednak zbyt trudne. Planem "B" byłby wówczas Martin Zubimendi, który ostatnio powiedział wprost, że jest szczęśliwy w Realu Sociedad San Sebastian. Wiele wskazuje na to, że Barcelona znów (bo z Oriolem Romeu było podobnie) będzie musiała zadowolić się planem "C", czyli darmowym transferem Guido Rodrigueza z Betis Sewilla. Xavi zdecydował, oto jego faworyt. To byłaby transferowa bomba w wykonaniu Barcelony W przypadku transferu lewoskrzydłowego FC Barcelona ma o co walczyć, ponieważ zrealizowanie planu "A" wydaje się realne. Na szczycie listy życzeń Xaviego znajdować się ma Nico Williams z Athletic Club. Piłkarz ten dysponuje niesamowitą szybkością i uchodzi za jeden z największych talentów hiszpańskiej piłki. Nico Williams w tym sezonie rozegrał łącznie 34 spotkania i zanotował aż 16 asyst, do których dołożył 7 goli. Hiszpan, hasając po lewym skrzydle, sieje prawdziwe spustoszenie pod bramką rywali. Obecność w drużynie kogoś takiego dla Roberta Lewandowskiego mogłoby się okazać olbrzymią wartością dodaną. W dobiegającym końca sezonie w FC Barcelona mocniejszym skrzydłem było to prawe - obsadzone przez Lamine'a Yamala i Raphinhę. Ferran Torres, który odpowiadał za siłę ognia z drugiej strony, znów nie spełnił pokładanych w nim nadziei, więc nic dziwnego, że Xavi Hernandez bardzo chce wzmocnić właśnie tę pozycję, aby rozszerzyć repertuar swojego zespołu w kampanii 2024/25 o ataki na lewej flance. Nico Williams jest faworytem Xaviego Hernandeza. Katalończyk musi jednak liczyć się z tym, że piłkarz taki jak Nico Williams znajduje się na liście życzeń większości europejskich gigantów. Klauzula jego odejścia wynosi zaledwie 50 milionów euro. Choć rzadko zdarza się to, że wychowankowie Athletic Club opuszczają swój dom, kariera młodszego z braci Williams może potoczyć się zupełnie inaczej niż jego brata Inakiego, który do końca pozostał na San Mames. Wszystko wskazuje na to, że latem tego roku Hiszpan wyfrunie z gniazda i ruszy na podbój Europy. Czy uda się do FC Barcelona? Odpowiedź na to pytanie poznamy w nadchodzących miesiącach. Na korzyść "Dumy Katalonii" z pewnością przemawia fakt, że piłkarz "Los Leones" od lat przyjaźni się z kilkoma piłkarzami Barcy, z którymi dzieli szatnię drużyny narodowej, w tym ze wspomnianym wyżej Laminem Yamalem.