Barcelona wygrała wyjazdową potyczkę z Betisem 4-2. Żadna z czterech bramek nie padła jednak łupem Roberta Lewandowskiego. Hat-trickiem popisał się Ferran Torres, jednego gola strzelił Joao Felix. "Lewy" na ligową bramkę czeka od 10 grudnia ubiegłego roku. W niedzielnym spotkaniu trafił wprawdzie do siatki, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Drugiej okazji nie było. Polak został zdjęty z murawy w 63. minucie. Kiedy schodził do linii bocznej, towarzyszyła mu salwa gwizdów. W ten sposób kibice skwitowali kolejny słaby występ wciąż najlepszego strzelca drużyny. Xavi zdecydował się na takie rozwiązanie. To zła wiadomość dla Lewandowskiego Co dalej z Lewandowskim? Kontuzja może uniemożliwić mu grę w Pucharze Króla Okazuje się jednak, że przyczyną zmiany, na jaką zdecydował się trener Xavi Hernandez, wcale nie musiała być jałowa postawa polskiego snajpera. - Jak przechodził przez strefę mieszaną, to porozmawialiśmy z nim chwilę. Powiedział, że coś strzyknęło, poczuł ból w szyi. Nie mógł biegać na 100 proc. w końcowej fazie swojego występu - ujawnił Mateusz Święcicki w programie "International Level" na kanale Meczyki.pl. Potężna konsternacja w Madrycie. Jak to się mogło stać? Mecz Realu trwał tylko 45 sekund i... - Może "Lewy" dał sygnał Xaviemu o kontuzji, ale nie jest to nic poważnego. Sądzę, że to uraz mechaniczny, kwestia kilku dni - dodał komentator Eleven Sports. Jeśli powrót 35-letniego piłkarza do pełni sił, rzeczywiście potrwa minimum kilka dni, to wykluczony jest jego udział w środowym meczu w ćwierćfinale Pucharu Króla. Rywalem mistrzów Hiszpanii będzie Athletic Bilbao. Najbliższa potyczka o ligowe punkty czeka mistrzów Hiszpanii w sobotę, gdy w stolicy Katalonii zjawi się Villarreal CF.