Tournee Barcelony w USA oprócz oczywistych argumentów finansowych i marketingowych, miało być też ciekawym testem sportowym dla zespołu, bo we wszystkich zaplanowanych tam sparingach mają zagrać z rywalami z wysokiej półki - Juventusem, Arsenalem, Realem Madryt i AC Milan. Mecz ze "Starą Damą" zaplanowano na sobotni wieczór amerykańskiego czasu, ale kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem spotkanie zostało odwołane, z powodu wirusa, który zaatakował szatnię i mocno poturbował ją zdrowotnie. Większą część zespołu dopadło wirusowe zapalenie żołądka i jelit. Wielkie zdziwienie w Barcelonie. Gwałtowna reakcja, Lewandowski odetchnie FC Barcelona zaatakowana przez wirusa. Klub traci na tym miliony Klub ze stolicy Katalonii w informacji zdrowotnej nie podał konkretnie, którzy piłkarze zmagają się z wirusem, ale wiadomo już, że w tym gronie nie ma Roberta Lewandowskiego, którego otoczenie potwierdziło, że Polak czuje się dobrze i jest jednym ze szczęściarzy, których kłopoty zdrowotne ominęły. Sama Barcelona zdecydowała się też na publikację specjalnego komunikatu, w którym uspokoiła kibiców w temacie kolejnych spotkań zaplanowanych w trakcie zgrupowania. Najbliższe już w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego, kiedy "Barca" ma zagrać w Los Angeles z Arsenalem. Najważniejszym punktem całej amerykańskiej trasy jest jednak oczywiście starcie z Realem Madryt, co podkreślają też hiszpańskie media. Ich zdaniem jeśli klasyk nie odbyłby się w planowanym terminie, to dla Barcelony byłaby to "katastrofa ekonomiczna". Donoszą także, że klub już jest stratny względem prognozowanego dochodu z całej podróży do USA. Przy jej planowaniu zakładano, że przyniesie ona do klubowego budżetu zastrzyk w postaci około 15 milionów euro (co byłoby pobiciem rekordu z 2017 roku, kiedy udało się zarobić 14 milionów), ale odwołanie meczu z Juventusem oznacza około 2 milionów strat. Koszta i tak zostały zminimalizowane przez przytomną decyzję władz klubu, które przed wyjazdem wykupiły ubezpieczenie na wypadek "ewentualnego działania siły wyższej", dzięki czemu nie muszą płacić organizatorom żadnej kary za odwołanie spotkania w tak newralgicznym momencie. Lewandowski szykuje się na dużą zmianę w Barcelonie. W tle Szczęsny i Milik Mecz FC Barcelona - Real Madryt już w najbliższy weekend To też tłumaczy, dlaczego klubowi tak zależy, by pozostałe spotkania z trasy rozegrać, a już przede wszystkim mecz z Realem, który ma przynieść lwią część wszystkich planowanych zysków. Wygląda jednak na to, że zaplanowany w Dallas mecz dojdzie do skutku. "Mundo Deportivo" w niedzielny poranek podało bowiem, że część zdrowych zawodników odbyła trening w hotelowej siłowni, a reszta stopniowo dochodziła do zdrowia. Z podanych przez nich informacji możemy się dowiedzieć chociażby także tego, że Arkadiusz Milik, Wojciech Szczęsny i reszta Juventusu wykorzystali czas zaplanowany na odwołany mecz i przeprowadzili własne zajęcia na kalifornijskim SoFi Stadium. Mecz towarzyski FC Barcelona - Real Madryt zaplanowany jest na sobotę 29 lipca, na godzinę 23:00 czasu polskiego.