- Wszyscy wskazywali nas jako faworytów tego pojedynku, ale trzeba przypomnieć, jak trudno jest odnieść zwycięstwo - dodał. - Gdy się wygrywa, to wymienia się kluczowych graczy, natomiast przy porażkach, mówi się tylko o trenerze. Ja jestem za nią odpowiedzialny. Musi ona posłużyć nam do nauki i wyciągnięcia wniosków. Myliliśmy się, byliśmy niedokładni, a oni strzelili dwa gole, mając trzy okazje - stwierdził Luis Enrique. Szkoleniowiec Barcelony w sobotę dokonał pewnych zmian w składzie, sadzając na ławce rezerwowych m.in. Lionela Messiego i Luisa Suareza. Pierwszy wracał do gry po urazie, natomiast drugi po meczach w eliminacjach MŚ w strefie Ameryki Południowej. Pierwszy raz w tym sezonie zagrał za to Neymar, który z Brazylią wywalczył złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. - Ja jestem powodem wszystkich złych rzeczy, które się wydarzyły. Wiele zmian było wymuszonych okolicznościami. Starałem się jednak, aby wyciągnąć wszystko co najlepsze z mojego zespołu - mówił Luis Enrique. Mistrzowie Hiszpanii mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki (75 do 25 procent), oddali więcej strzałów (16-5), ale tylko dwa z nich były celne, a cztery rywali. Beniaminek zagrał w defensywnym ustawieniu (5-4-1), a gwiazdy "Dumy Katalonii" nie potrafiły się przebić przez zaporę gości. - Nie chcę narzekać, na sposób gry rywala, którego Mauricio Pellegrino (opiekun Alaves - przyp. red.) do tej pory nie stosował. To był dla nas trudny przeciwnik, któremu musimy pogratulować - zakończył Luis Enrique. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division-regular-season,cid,658" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division</a>