Ekipa Getafe przybywała na wzgórze Montjuic jako jeden z dwóch zespołów, który w obecnym sezonie La Liga nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. Ale nie tylko dlatego goście skazywani byli na zagładę. Stawali przecież naprzeciw drużyny, która otwiera ligową tabelę z kompletem punktów i posiada w swoich szeregach lidera klasyfikacji strzelców. Tymczasem już w 9. minucie mogło zapachnieć sensacją. Mimo asysty dwóch defensorów Barcelony strzał głową z kilku metrów zdołał oddać Carles Perez. Piłka poszybowała jednak w środek bramki. Inaki Pena, zastępujący kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, miał w tej sytuacji ogrom szczęścia. Walczył o to ponad dwa lata. Robert Lewandowski przebił wszystkich, oficjalnie najlepszy Lewandowski przechodzi do historii. Od dziś to najskuteczniejszy Polak na hiszpańskiej ziemi Szybko okazało się jednak, że był to tylko incydent. Ton wydarzeniom na murawie nadawała "Duma Katalonii" i doczekała się efektu po 19 minutach. Gola sprezentował gospodarzom stojący w bramce przeciwników David Soria. Po centrze Julesa Kounde popełnił fatalny błąd przy interwencji, serwując piłkę wprost pod nogi Roberta Lewandowskiego i mogło się to skończyć tylko w jeden sposób. 1:0! W trzech poprzednich starciach z tym rywalem "Lewy" nie zdołał trafić do siatki. Tym razem doczekał się przełamania, dzięki czemu stał się najskuteczniejszym Polakiem w historii hiszpańskiej Ekstraklasy. Ma na koncie 49 goli i o jedną bramkę wyprzedza Jana Urbana. Kapitan reprezentacji Polski powtórzył też własny wyczyn z premierowego sezonu w Primera Division. Jesienią 2022 roku również mógł pochwalić się przynajmniej siedmioma ligowymi trafieniami po siedmiu pierwszych kolejkach. Częściej - czterokrotnie - w koszulce "Barcy" dokonywał tego tylko Lionel Messi. Jeszcze przed przerwą Lewandowski wypracował sobie kolejną okazję do zmiany rezultatu. Tym razem idealnie wyszedł na pozycję i uderzył z ostrego kąta. Jego strzał szczęśliwie wybronił nogami Soria. Golkiper Getafe dał popis kunsztu po zmianie stron, gdy fantastycznymi interwencjami ratował swój zespół przed stratą kolejnych goli po uderzeniach z dystansu. Najpierw bliski podwyższenia prowadzenia był Lamine Yamal (piłka zmierzała tuż pod poprzeczkę), później Raphinha - kąśliwym strzałem po ziemi. Wybrańcy Patricio Moreno uniknęli blamażu, ale tego dnia nie byli w stanie wyrządzić liderowi najmniejszej krzywdy. "Lewy" opuścił plac gry w 77. minucie. Jego przewaga nad Kylianem Mbappe w rejestrze snajperów wzrosła do dwóch trafień. Francuz w najbliższym czasie nie pokusi się o ripostę, ponieważ od wczoraj zmaga się z kontuzją, która wymusza czasową absencję. Barcelona umocniła pozycję na szczycie tabeli i z kompletem zwycięstw zachowała cztery punkty dystansu do drugiego w stawce Realu Madryt.