"Stara gwardia" Barcelony odchodzi w niepamięć. W sobotę z klubem oficjalnie pożegnał się Gerard Pique, a kapitan "Blaugrany", Sergio Busquets, również przymierzany jest do rychłego opuszczenia "Dumy Katalonii". Wygląda też na to, że właśnie pieczętowany jest los Jordiego Alby. Lewy defensor już latem miał być na wylocie z "Barcy", ostatecznie jednak postanowił nie zmieniać swojej przynależności i walczyć dalej o pierwszy skład, choć wiele wskazywało na to, że będzie przede wszystkim ustępował młodemu i zdolnemu Alejandro Balde. Nie ma się co oszukiwać - dokładnie taki właśnie scenariusz zrealizował się ostatecznie na Camp Nou. Jordi Alba nie przekonał Xaviego. Będzie przedwczesne pożegnanie z FC Barcelona? W związku z tym dziennik "El Nacional" potwierdził ostatnio to, co z tygodnia na tydzień stawało się coraz bardziej oczywiste - szkoleniowiec Xavi Hernandez zdania nie zmienia i dalej nie widzi 33-latka w swoim projekcie. A to oznacza jedno - Alba może pakować walizki już nawet w styczniu. Wicemistrzom Hiszpanii zależałoby bowiem na tym, by rozwiązać umowę z piłkarzem, ważną do 2024 roku, za porozumieniem stron - dzięki temu drużyna uniknęłaby konieczności dodatkowego bilansowania swoich finansów i limitów płacowych według wytycznych La Liga. Jordi Alba stałby się więc wolnym agentem - pytanie jednak, gdzie mógłby się przenieść? Jordi Alba w Napoli? Co się odwlecze, to nie uciecze Wszystko wskazuje na to, że do Napoli, do którego był przypisywany już od kilku miesięcy. Co prawda na lewej flance sytuacja "Azzurrich" jest całkiem stabilna - w defensywie grają bowiem Mario Rui i Mathias Olivera - ale obecny (jeszcze) zawodnik "Barcy", razem ze swym olbrzymim doświadczeniem, byłby interesującym uzupełnieniem składu dla Luciano Spallettiego. Dla samego Alby szybka przeprowadzka do Neapolu również byłaby o tyle atrakcyjna, że miałby szansę na prędkie zgarnięcie kolejnego tytułu do swojej kolekcji - jak na razie Napoli zmierza bowiem prosto po Scudetto, mając 35 punktów w Serie A i aż sześć "oczek" przewagi nad drugim Milanem. Do końca sezonu oczywiście jeszcze daleko, ale wygląda to obiecująco... Zobacz także: Giganci już się o niego biją! Trzeba będzie wyłożyć fortunę