Na przestrzeni pierwszych piętnastu lat XXI wieku Atletico Madryt zdążyło już zasmakować gry na zapleczu Primera Division, a także wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej - takich jak triumfy w Lidze Europejskiej i Superpucharze Europy czy gra w finale Ligi Mistrzów. Estadio Vicente Calderon pokochało w tym czasie wielu zawodników. Wychowanków oraz piłkarzy sprowadzonych za większe lub mniejsze pieniądze. Sześciu z nich złotymi zgłoskami zapisało się na kartach klubowej historii, dzięki bramkom które cieszyły oczy kibiców "Los Rojiblancos". Cudowne dziecko Fernando Torres miał 11 lat, kiedy dołączył do Atletico Madryt. Miłość do klubu ze stolicy Hiszpanii odziedziczył po swoim dziadku. Debiut w czerwono-niebieskiej drużynie przypadł na czas, kiedy "Los Colchoneros" tułali się po zapleczu Primera Division. 27 maja 2001 roku spełniło się marzenie "El Nino", który pojawił się na murawie Estadio Vicente Calderon w spotkaniu z CD Leganes. Już tydzień później zdobył pierwszego gola przeciwko Albacete Balompie. "Los Rojiblancos" zajęli jednak dopiero czwarte miejsce w tabeli i musieli ponownie stanąć do wyścigu o awans do ekstraklasy. W sezonie 2001/2002 madrycki zespół prowadził Luis Aragones. Doświadczony trener, uwielbiany przez kibiców Atletico, odważniej postawił na niespełna 18-letniego napastnika. Torres zagrał w 36 meczach ligowych i zdobył sześć bramek, czym przyczynił się do powrotu drużyny do La Liga. Dołożył także jedno trafienie w Pucharze Króla. Z roku na rok "El Nino" wiodło się co raz lepiej i zaczęły się pierwsze oferty z silniejszych klubów. Sezon 2002/2003 zakończył z 14 bramkami we wszystkich rozgrywkach. Kolejne przyniosły mu rekordowe 21 goli, z czego dziewiętnaście w samej Primera Division. Powoli stawało się jasne, że Estadio Vicente Calderon będzie za ciasne dla Torresa. Fernando wciąż strzelał jednak kolejne bramki, dobijając do 91 w barwach "Atleti" do końca sezonu 2006/2007. "El Nino" przyjął ofertę Liverpoolu i ze łzami w oczach opuścił rodzinne strony. Atletico zarobiło na jego transferze 38 milionów euro. Przez trzy i pół sezonu zdobył 81 goli dla "The Reds" we wszystkich rozgrywkach. Kolejne trzy i pół roku nie było już tak udane, a jego licznik w Chelsea Londyn zatrzymał się na 45 trafieniach. Następnie Torres spędził pół roku w Milanie, dla którego trafił jedynie raz. Na początku 2015 roku powrócił do ukochanego Madrytu. Od tamtej pory strzelił dziewięć bramek i na razie jego licznik wskazuje dokładnie 100 trafień w barwach "Atleti". 30 czerwca 2016 roku wygasa umowa jego wypożyczenia z Milanu, która nie zostanie przedłużona.