Stacja "Cadena SER" twierdzi, że ma dokumenty, z których jasno wynika, że Griezmann uzgodnił warunki indywidualnego kontraktu z Barceloną już dwa miesiące temu. Atletico walczyło wtedy jeszcze o mistrzostwo Hiszpanii i w Lidze Mistrzów. Cały proces miał rozpocząć się już w listopadzie ubiegłego roku, co oznaczałoby, że Francuz i Barcelona złamali prawo, bo zawodnik nie może negocjować z nowym klubem wcześniej niż sześć miesięcy przed końcem jego aktualnego kontraktu z aktualnym pracodawcą. Ta informacja rozwścieczyła szefów Atletico Madryt, którzy rozważają złożenie skargi do FIFA za niezgodne z prawem rozpoczęcie negocjacji z zawodnikiem. Do podobnej sytuacji doszło już w październiku 2017 roku, gdy prezydent Barcelony spotkał się z siostrą i agentką piłkarza - Maud. Katalończycy wówczas zaprzeczali. Griezmann miał zmienić klub, ale ostatecznie wystawił Barcelonę do wiatru. Plotki o jego transferze powróciły w marcu. Zainteresowane strony solidarnie dementowały medialne doniesienia, mimo że hiszpańscy dziennikarze podawali kolejne szczegóły negocjowanej umowy. Przed dwoma tygodniami Atletico ogłosiło, że Griezmann opuszcza klub, ale nie ogłoszono jeszcze jego transferu do Barcelony. MZ