Primera Division to dla mnie najbardziej widowiskowa i najbardziej wymagająca liga na świecie. Jeśli Smolarek faktycznie jest zdecydowany na przenosiny na Półwysep Iberyjski, to zyska podwójnie. Po pierwsze wskoczy na kolejny, kto wie czy nie najwyższy, próg w karierze profesjonalnego piłkarza. Borussia Dortmund i gra w Bundeslidze mu tego bowiem nie gwarantowała. Owszem mógł zrobić jeszcze to, co z reguły robią najbardziej wyróżniający się piłkarze w lidze naszych zachodnich sąsiadów. Ewentualny transfer do Bayernu Monachium - tak jak to w ostatnich latach poczynili Ballack, Lucio, Ze Roberto, Ismael, Klose czy Podolski - wyniósłby go na sam szczyt hierarchii Bundesligi - ale czy dawałby mu szansę na rozwój? Mam wątpliwości... Po drugie Racing Santander to idealny klub dla każdego piłkarza rozpoczynającego swoją przygodę z Primera Division. To idealne miejsce, żeby "oswoić" się z nowym otoczeniem i wypromować. Najświeższym tego przykładem jest Nikola Zigić. Napastnik reprezentacji Serbii po zaledwie rocznej, ale bardzo owocnej przygodzie z Racingiem latem przeniósł się do Valencia CF. A na Mestalla działacze cele mają zawsze ambitne - wygrać walkę o tytuł z Realem i Barceloną i powalczyć, o ile można, w Lidze Mistrzów. Przed każdym sezonem zespół z malowniczej Kantabrii ma jasno postawione zadanie - przede wszystkim utrzymać się w elicie. To bardzo realne spojrzenie na możliwości tego klubu. Mimo zarobionych 22 milionach euro na transferze Zigica, nie inaczej będzie w najbliższych rozgrywkach. Zespół jest w gruntownej przebudowie i rozstał się aż z 12 piłkarzami. Oprócz Zigica odeszli m.in. bramkostrzelny Brazylijczyk Felipe Melo, doświadczony Argentyńczyk Lionel Scaloni, czy Javier Balboa, dość często sprawdzany przez Bernda Schustera w Realu. Na ich miejsce z ciekawszych nazwisk sprowadzono jedynie Aldo Duschera, ale Argentyńczyk najlepsze lata gry (w barwach Deportivo La Coruńa) ma już chyba za sobą. Trzon zespołu budowanego przez nowego trenera - Marcelino Garcia Torala (poprzednio dowodził Sportingiem Gijon i Recreativo Huelva) będą stanowić Argentyńczyk Ezequiel Garay, pomocnicy Colsa i Oscar Serrano oraz mający za sobą występy w kadrze filigranowy Pedro Munitis. W takim gronie walecznego "Ebiego" widzę jako jednego z liderów, z pewnym miejscem w podstawowym składzie. Z jego ambicją i sercem do gry jest to możliwe. Dlatego wszyscy powinniśmy mocno trzymać za niego kciuki i dopingować, bo jeśli wszystko się dobrze ułoży, już w pierwszej kolejce zagra przeciwko Barcelonie!