W sobotni wieczór FC Barcelona pokonała Real Madryt na Estadio Santiago Bernabeu aż 4:0. W pierwszej połowie gra była rwana, szarpana, "Królewscy" co chwilę byli łapani na spalonym. Dochodziły do tego faule. Niewiele było płynności. Pojawiła się w drugiej części gry, ale jedynie w szeregach gości. Dublet zanotował Robert Lewandowski, a po golu strzelili także Lamine Yamal i Raphinha. "Duma Katalonii" powiększyła przewagę w tabeli do sześciu punktów. Zainteresowanie tym El Clasico musiało okazać się spore. Sporo było czynników zachęcających do oglądania - między oboma zespołami były tylko trzy punkty różnicy, pierwszy gwizdek był o 21:00, a nie chociażby 16:15, kilka dni wcześniej "Blaugrana" pokonała 4:1 Bayern Monachium, swój pierwszy Klasyk rozgrywał Kylian Mbappe, a w zespole wicemistrzów Hiszpanii do Lewandowskiego dołączył Wojciech Szczęsny. Hiszpanie bez litości dla gwiazdy Realu. "Zrobił z siebie historycznego głupca" Milion Polaków obejrzało El Clasico w tradycyjnej telewizji Mimo że nie zanosiło się na debiut byłego bramkarza Juventusu, to widownia i tak dopisała. Są już wyniki pomiarów Nielsena. Jak napisał na platformie X Mateusz Majak, padł rekord oglądalności. Na trzech transmitujących kanałach rywalizację śledziło 1 039 684 osób, z czego 604 tysiące w Eleven Sports. Warto dodać, że wyniki dotyczą wyłącznie telewizji linearnej (czyli satelitarnej oraz kablowej). Do tego należy doliczyć nieznany rezultat z platform streamingowych, które królują wśród odbiorców z młodego pokolenia. Kolejne Clasico jest możliwe w finale Superpucharu Hiszpanii 12 stycznia. Rewanż ligowy zaplanowano na weekend 10-11 maja na Camp Nou. Do tego dojdą rozgrywki Copa del Rey oraz fazy pucharowej w Lidze Mistrzów. Rywalizacji między odwiecznymi do lata może być jeszcze nawet pięć. W najskrajniejszym scenariuszu - licząc letni sparing, który nie jest meczem oficjalnym - będzie ich łącznie siedem. Ten fakt obnaża rywali i pokazuje prawdę o Lewandowskim. Polak nie ma sobie równych