Przez długi czas wydawało się, że dla Lewandowskiego będzie to wieczór pełen rozczarowań. Polak był na boisku, ale po stronie celnych strzałów przy jego nazwisku pozostawało okrągłe zero. Co więcej, kapitan naszej reprezentacji nie notował żadnych kluczowych podań, a że jego drużyna dodatkowo przegrywała już od 19. minuty, zanosiło się na konieczność przełknięcia wyjątkowo gorzkiej pigułki. W 80. minucie, już przy dwubramkowej stracie, Lewandowski nareszcie poderwał trybuny. Joao Felix popisał się piękną asystą i idealnie dograł piłkę do polskiego zawodnika, dotąd mającego wielki problem ze stworzeniem sobie jakiejkolwiek sensownej okazji. Lewandowski znalazł się tuż przed bramką i pewnie przelobował golkipera Celty. Piłka znalazła się w siatce, a FC Barcelona po trafieniu Polaka złapała wiatr w żagle. Fatalny debiut Glika w Cracovii. Grosicki bez litości dla przyjaciela Robert Lewandowski bohaterem Barcelony. Dwa gole w końcówce Minęło pięć minut, a nasz zawodnik po raz kolejny strzelił gola. Tym razem asystował Joao Cancelo, natomiast Lewandowski, nieupilnowany przez rywali, strzałem po ziemi skierował piłkę do siatki. W ciągu zaledwie kilku minut reprezentant Polski dał nadzieję fanom Barcelony i przywrócił zespół z piłkarskiego piekła niemal do raju. Niemal, bo pełna radość przyszła kilka chwil później - wspomniany Joao Cancelo strzelił trzeciego gola i "Blaugrana" może dopisać do swojego konta trzy kolejne punkty. Dla podopiecznych Xaviego Hernandeza to piąte zwycięstwo w sezonie - FC Barcelona prowadzi w tabeli La Liga. Dzięki dwóm bramkom zdobytym w sobotni wieczór Robert Lewandowski dogonił Jude'a Bellinghama z Realu Madryt w klasyfikacji strzelców La Liga - obaj piłkarze mają po 5 bramek i są współliderami rankingu najskuteczniejszych. Niebywały mecz na stadionie Bayernu. Siedem goli, hat-trick następcy Lewandowskiego