Jose Mourinho i Sir Alex Ferguson byli wielkimi rywalami w latach 2004-2007, gdy Portugalczyk prowadził Chelsea Londyn. Był to okres wielkich sukcesów "The Blues", którzy w ciągu raptem trzech sezonów zgarnęli dwa tytuły mistrzowskie Premier League, dwa Puchary Anglii i dwa Puchary Ligi. Mourinho musiał jednak odejść, gdyż nie zdołał zdobyć z zespołem ze Stamford Bridge upragnionego Pucharu Mistrzów. Co jednak nie udało się w Londynie, popularny "Mou" powetował sobie w Mediolanie, gdzie przez dwa ostatnie sezony prowadził Inter. Od początku obecnego sezonu "The Special One" jest z kolei szkoleniowcem Realu Madryt. Sir Alex Ferguson, menedżer Manchesteru United, stwierdził ostatnio, że misja jakiej podjął się w Madrycie Mourinho, będzie najtrudniejszą w jego karierze. Słynny szkocki trener dodaje jednak, że cel, jaki postawił sobie w ekipie "Królewskich" Portugalczyk, czyli zdobycie Pucharu Mistrzów z Realem, nie jest niemożliwy do zrealizowania. - Nie mam żadnych wątpliwości, że Real ma teraz mocniejszy skład, niż w poprzednim sezonie - mówił Ferguson. - W końcu poszli po rozum do głowy, zrobili niewiele transferów, ale wszyscy gracze, jacy przyszli do zespołu są cennymi wzmocnieniami. Real w letnim oknie transferowym nie szastał pieniędzmi tak mocno, jak w poprzednich latach. Do ekipy "Los Blancos" doszli Niemcy - Sami Khedira i Mesut Oezil, Argentyńczyk Angel di Maria i Hiszpanie - Sergio Canales i Pedro Leon. Pod koniec sierpnia szefowie klubu za namową Mourinho zdecydowali się ściągnąć na Santiago Bernabeu także jego rodaka, Ricardo Carvalho. "Królewscy" pod wodzą portugalskiego trenera, co prawda tylko zremisowali w pierwszej kolejce Primera Division z Mallorcą, ale potem wygrali 3 kolejne mecze i obecnie okupują pierwszą pozycję w lidze. Pracy w wielkim Realu nie da się porównać do trenowania żadnego innego klubu, a "The Special One" już zdążył się o tym przekonać na własnej skórze. - Jose dzwonił do mnie kilka razy odkąd zaczął pracę w Madrycie - ujawnił jego dawny rywal, Ferguson. - Skarżył mi się, że momentami jego praca nie przypomina prowadzenia normalnego klubu piłkarskiego. - On czuje się czasami, jak dyrektor cyrku! - opowiadał legendarny szkocki menedżer. - Z drugiej strony, Jose opowiadał mi, że ma do dyspozycji fantastyczną drużynę, która może wygrać z każdym. Sami widzicie, że Real ma dwie twarze. To jest naprawdę bardzo trudny klub do prowadzenia - zakończył menedżer Manchesteru United. Bartosz Barnaś <a href="http://bartekbarnas.blog.interia.pl/">Czytaj inne teksty Bartka i dyskutuj z Nim na blogu!</a>