Dobre wieści mógł przekazać przed niedzielnym meczem z Granadą kibicom Xavi. Do kadry wrócili Marc-Andre ter Stegen i Raphinha, którzy przez dłuższy czas leczyli kontuzje. Niemiec od razu wskoczył do wyjściowego składu za Inakiego Penę, który nie prezentował w ostatnich tygodniach najwyższej formy. Szkoleniowiec zamieszał nieco składem, pozostawiając na ławce Ronalda Araujo. Miejsce Urugwajczyka zajął Inigo Martinez. Andreas Christensen natomiast został ponownie wystawiony na pozycji defensywnego pomocnika. Taki eksperyment zdał egzamin w rywalizacji z Deportivo Alaves. W 13. minucie Lamine Yamal szukał w polu karnym Lewandowskiego, któremu zabrakło centymetrów, żeby wbić piłkę do siatki. Chwilę później podopieczni Xaviego mogli świętować pierwsze trafienie. Świetną wrzutką popisał się Joao Cancelo, a piłkę z bliskiej odległości do siatki wbił Lamine Yamal. Nieprawdopodobny progres z miesiąca na miesiąc notuje 16-latek. Barcelonę wciąż toczą te same problemy. Mogło być 2:0, do przerwy było 1:1 Kibice mogli odczuwać mocną konsternację w pierwszych 30 minutach, obserwując kolejne nieudane wybicia Ter Stegena. Niemiec często źle wznawiał grę, czym prokurował akcje dla Granady. Jedna z nich w 20 minucie mogła skończyć się golem na 1:1. W porę na pozycję wrócił wówczas Jules Kounde. Mbappe i... Barcelona? Media już snują wizję. "Eksplozja w ataku" Nieprawdopodobną interwencją popisał się w 40. minucie Hongla, który "okradł" z gola Roberta Lewandowskiego. FC Barcelona przeprowadziła świetną kontrę. Pedri umiejętnie utrzymał się przy piłce, odegrał do Guendogana, a Niemiec wystawił ją "Lewemu" jak na tacy. Polak uderzył z powietrza, ale na drodze do bramki stanął defensor Granady, który uchronił zespół od straty bramki. Mogło być 2:0, zrobiło się 1:1. Z akcją prawą stroną pomknął Pellistri i dograł wprost na wbiegającego Ricarda Sancheza. Hiszpan potężnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Ter Stegenowi. Piłkarze "Blaugrany" do szatni schodzili z mocno "kwaśnymi minami". Kolejna kompromitacja defensywy Barcelony. Granada bez strachu przeciwko mistrzom Hiszpanii W 57. minucie znów defensywie Barcy urwał się Pellistri. Urugwajczyk uderzył s ostrego konta, ale tym razem świetnie spisał się Marc-Andre ter Stegen. Trzy minuty później bardzo źle zachował się Pau Cubarsi, który źle wybijał piłkę. Tę przejął Uzuni i dograł do całkowicie niepilnowanego Pellistriego. Urugwajczykowi pozostało tylko dołożyć nogę i wbić piłkę do siatki. Bardzo szybko nadeszła odpowiedź ze strony Barcelony, a konkretnie Roberta Lewandowskiego. Polak wykorzystał dogranie od Guendogana i mocnum uderzeniem pokonał wychodzącego z bramki Augusto Batallę. Granada błyskawicznie wbiła jednak gola na 3:2. Kolejne nieporozumienie w defensywie i bramkę głową strzelił Miquel. Hit Ekstraklasy przerwał komunikat. Reprezentant Polski przekazał ważną wiadomość. To koniec Nieprawdopodobne emocje w Barcelonie. Cios za cios W 79. minucie piłka zatrzepotała w siatce Granady, ale Inigo Martinez znajdował się na spalonym. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć w końcu Lamine Yamal. 16-latek zaatakował rywala, odebrał piłkę i posłał potężną bombę z dystansu i zrobiło się 3:3. Prawdziwie szalony mecz w Barcelonie. Od razu po wznowieniu gry Granada zaatakowała i ratować Barcę musial bramkarz. Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu na boisku zameldował się Kamil Jóźwiak. Dla Polaka był to debiut w barwach Granady.