"To prawda, Hansi Flick jest kandydatem na trenera Barcelony" - napisał Christian Falk na platformie X. Czołowy dziennikarz "Bilda" przypomina jednocześnie, że temat nie jest nowy. Prezes Joan Laporta podejmował już próby angażu tego szkoleniowca w nieodległej przyszłości. Do kontaktu obu panów doszło w 2021 roku. Sternik "Dumy Katalonii" odbył wówczas rozmowę z niemieckim szkoleniowcem na wideoczacie. Do porozumienia nie doszło. Wkrótce potem na Camp Nou pojawił się Xavi Hernandez. Jedna z żywych legend Barcelony miała otworzyć zupełnie nowy rozdział w historii klubu. W ubiegłym sezonie udało się zdobyć Superpuchar Hiszpanii i odzyskać tytuł mistrzowski. W bieżącym cyklu występy 'Blaugrany" to jednak pasmo rozczarowań. Barcelona w szoku po słowach Xaviego. Jest już następca? "Nie odmawia się takiej okazji" Xavi pożegna się z Barceloną po sezonie. Flick ponownie poprowadzi Lewandowskiego? Po sobotniej porażce z Villarrealem (3-5) ogłoszono, że Xavi opuszcza zespół z końcem sezonu. Momentalnie ruszyła giełda z nazwiskami jego potencjalnych następców. Jurgen Klopp, Mikel Arteta, Rafael Marquez - to pretendenci pierwsi z brzegu. Flick ma nad nimi jednak niebagatelną przewagę, bo cieszy się sympatią i uznaniem Laporty nie od wczoraj. Kiedy otrzymał pierwszą propozycję ze stolicy Katalonii, wyżej postawił posadę selekcjonera reprezentacji Niemiec. Wierzył, że poprowadzi reprezentację gospodarzy w finałach Euro 2024. Łzy Roberta Lewandowskiego. Tak Polak miał zareagować na zaskakujące wieści Tymczasem przygoda z "Die Mannschaft" zakończyła się fatalnie. Blamaż na mundialu w Katarze i postępująca niemoc w kolejnych miesiącach spowodowały, że Flick pożegnał się z prestiżową funkcją. Dzisiaj ponownie pozostaje człowiekiem do wynajęcia. Współpracę z 58-letnim obecnie trenerem fantastycznie wspomina Robert Lewandowski. To właśnie pod wodzą tego szkoleniowca w 2020 roku świętował jedyny w karierze triumf w Lidze Mistrzów. I gdyby nie pandemiczne komplikacje, niechybnie sięgnąłby po Złotą Piłkę.