Estadio Santiago Bernabeu było w niedzielę nie tyle "świątynią futbolu", co raczej "przybytkiem łez", które płynęły z oczu nie tylko kibiców, lecz także piłkarzy żegnających się z klubem. Niedzielny meczu z Athletikiem Bilbao był ostatnim spotkaniem w barwach "Królewskich" dla absolutnej legendy klubu - Karima Benzemy, zasłużonego Marco Asensio, a także dla największego niewypału transferowego ostatnich lat Edena Hazarda oraz Mariano Diaza. Najpierw jednak - tuż przed meczem - doszło do radosnej celebracji. Na murawie Bernabeu pojawili się koszykarze Realu Madryt, prezentując kibicom trofeum zdobyte za triumf w Eurolidze. Swoim klubowym kolegom pogratulowali podopieczni trenera Carlo Ancelottiego, a następnie przystąpili do ostatniego spotkania w tym sezonie. Mecz mógł rozpocząć się po myśli gości, którzy w 10. minucie mieli okazję do strzelenia gola z rzutu karnego. Thibaut Courtois udowodnił jednak kolejny raz, że na swoim fachu zna się jak mało kto, broniąc strzał Mikela Vesgi. Karim Benzema pożegnał się z Realem Madryt strzelając gola z rzutu karnego Athletic Bilbao dopiął swego tuż po przerwie. Oihan Sancet pokonał wówczas na raty bramkarza "Królewskich". Ten cios nie pobudził piłkarzy Realu Madryt, którzy wciąż prezentowali się mizernie. Dostali jednak szansę na to, by doprowadzić do wyrównania po "jedenastce" podyktowanej po faulu na trafionym w twarz Ederze Militao. Piłkę ustawił "na wapnie" Karim Benzema, a po chwili cieszył się z ostatniego trafienia w barwach Realu Madryt. Tuż potem Francuz zszedł z boiska przy owacji fanów. Na murawie zastąpił go Luka Modrić. Ubiegłoroczny zdobywca Złotej Piłki usiadł na ławce wyraźnie wzruszony. Okazję do pożegnania się z fanami "Królewskich" dostał także Marco Asensio, który wszedł na plac gry jeszcze przed trafieniem Karima Benzemy, zmieniając Daniego Ceballosa. W doliczonym czasie gry... Hiszpan został jednak ściągnięty z boiska, by mógł otrzymać podziękowania od fanów za siedem sezonów w ekipie "Los Blancos". W końcówce meczu Real Madryt nie był w stanie pójść za ciosem, by zapewnić sobie zwycięstwo. Mimo to remis przy jednoczesnym remisie Atletico Madryt z Villarrealem oznaczał, że podopieczni trenera Carlo Ancelottiego zdobyli tytuł wicemistrza Hiszpanii.