W styczniu 2018 roku Gerard Pique podpisał pięcioletni kontrakt z Barceloną, który obowiązywał do czerwca 2022 roku. Został on wypełniony, a hiszpański obrońca wciąż gra na Camp Nou, gdzie ma zostać przez cały ten sezon oraz nadchodzący. Jak ujawnił madrycki dziennik "El Mundo", od kampanii 2017/18 do 2021/22 zagwarantował sobie od klubu łącznie 142 miliony brutto (wszystkie kwoty w euro). W 2020 roku umowa została przedłużona o dodatkowe dwa sezony. Miało to pomóc zarządowi w odroczeniu płacenia tak dużych kwot. Pique wyprzedził Ramosa pod względem zarobków Według dziennikarzy Pique najwięcej zarobi w ostatnim roku gry w bordowo-granatowym stroju. Wtedy jego pensja ma urosnąć do ponad 40 milionów brutto. Defensor "Dumy Katalonii" bardzo mocno chciał stać się najlepiej opłacanym defensorem na całym świecie, zabierając to miano Sergio Ramosowi. Udało mu się to - legenda Realu Madryt zarabiała kilka milionów netto mniej. Pozycja Pique w hierarchii Xaviego Hernandeza nie jest obecnie zbyt wysoka. 35-latek ma na koncie zaledwie 134 minuty. Rozegrał cały mecz z Cadizem w lidze hiszpańskiej oraz drugą połowę starcia z Viktorią Pilzno w Champions League. Przegrywa rywalizację z Ronaldem Araujo, Erikiem Garcią, a jako stoper grywa także Jules Kounde. Żywa legenda Barcelony musi się z tym pogodzić, bo perspektyw na zmianę tej dynamiki na razie nie ma. W tej chwili wygląda na to, że zawodnik czeka do 2024 roku, by po otrzymaniu wszystkich należności od klubu móc rozpocząć nowy etap w życiu. Pique od dawna wytyka się, że mocniej skupił się na prowadzeniu swoich biznesów niż na grze w piłkę nożną. Czytaj także: Niemcy podjęli decyzję w sprawie mundialu. To ma im pomóc wygrać