Kilka tygodni temu Roman Abramowicz został objęty sankcjami za powiązania z Putinem. Panowie znają się od lat 90. Według Chrisa Hutchinsa, jednego z biografów prezydenta Federacji Rosyjskiej, dyktator z Kremla traktuje oligarchę prawie jak syna. Krążą pogłoski, że to na jego specjalną prośbę Abramowicz kupił Chelsea. Takim ruchem polityk chciał rozszerzyć swoją strefę wpływów na brytyjski rynek sportowy. Miliarder słono płaci za tę znajomość. Zajęto część jego majątku ulokowanego na Zachodzie, musi też sprzedać londyński klub. A czas na finalizację transakcji kurczy się. "To musi nastąpić wkrótce" - potwierdziła w wywiadzie udzielonym BBC brytyjska sekretarz stanu ds. cyfryzacji, kultury, mediów i sportu Nadine Dorries. Tymczasem Abramowicz... komplikuje proces. Wyszło na jaw, że zażądał od potencjalnych kupców spełnienia nowego, finansowego warunku. Bolesne uderzenie w ludzi Putina. Kolega Abramowicza już się odgraża Roman Abramowicz przedstawił oferentom nowe żądania. Chce 500 mln funtów więcej za Chelsea Według "Sky News" Abramowicz postanowił wykorzystać fakt, że aż trzy konsorcja są chętne na przejęcie Chelsea i przekazał im, by wyłożyli dodatkowe pieniądze. "Ostateczni trzej oferenci Chelsea zostali poproszeni o zwiększenie swoich ofert o 500 milionów funtów" - czytamy. Wśród zainteresowanych nabywców miała pojawić się frustracja nowymi żądaniami na tak zaawansowanym etapie negocjacji, ale ostatecznie mieli je wstępnie zaakceptować. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - sprawdź teraz! Według brytyjskich dziennikarz miliarder planuje, by ta pula zasiliła kwotę, którą przekaże na cele charytatywne, a konkretnie na pomoc Ukrainie. Chce na to przeznaczyć w sumie 2,5 miliarda funtów. Z kolei 1,5 mld funtów miałoby zostać zarezerwowane na inwestycje w londyński klub (dofinansowane mają zostać m.in. stadion i piłkarska akademia). Co ciekawe, niewykluczone, że pieniądze dla Ukrainy nie zostaną przekazane żadnej istniejącej fundacji charytatywne. Abramowicz planuje stworzyć własną organizację, która zajmie się tym tematem. Nowe ustalenia pogrążają Abramowicza. Obnażono jego "podejrzane ruchy" Wiadomo, kto ostatecznie ma szanse na przejęcie Chelsea. Wśród chętnych pozostało konsorcjum z Williams i Hamiltonem Jasnym jest też, które podmioty pozostały w grze i nadal mają szanse na przejęcie Chelsea. Wszystkie trzy są kierowane przez amerykańskich inwestorów, którzy już wcześniej lokowali pieniądze w zawodowym sporcie. Pierwszym konsorcjum kieruje sir Martin Broughton, były prezes Liverpoolu (w skład jego grona inwestycyjnego wchodzą m.in. Serena Williams i Lewis Hamilton), a drugim jest współwłaściciel LA Dodgers, Todd Boehly. Trzeciej grupie przewodzi natomiast Steve Pagliuca, współwłaściciel Boston Celtics, i Larry Tanenbaum, wspierający Toronto Maple Leafs. Demencja wśród piłkarzy. Nowe badanie pomoże rozwikłać tę tajemnicę