Sceny jak z filmu gangsterskiego rozegrały się w Lagos. Zasadzkę na czarny terenowy mercedes piłkarza urządzono niedaleko jego domu. "Chcieli mnie zabić. To nie byli tylko uzbrojeni rabusie - przekonywał zawodnik grający na Wyspach, którego starszy brat ucierpiał w podobnym zamachu przed rokiem. "Nie czuję się już bezpieczny tutaj" - powiedział Martins i już wczoraj wieczorem wylądował na pokładzie samolotu we Włoszech, gdzie zamierza dokończyć wakacje. Agencja AFP przypomina, że w podobnych atakach w Nigerii ucierpiało niedawno także kilku innych piłkarzy.