Szczęsny trafił do Arsenalu w wieku 16 lat z akademii Legii Warszawa. Francuski szkoleniowiec "Kanonierów" szybko poznał się na talencie Polaka i w grudniu 2010 roku pozwolił mu zadebiutować w Premier League w ważnym meczu z Manchesterem United. Szczęsny miał wówczas 20 lat i siedem miesięcy. Dwa miesiące później polski bramkarz pod okiem Wengera debiutował także w Lidze Mistrzów. Relacje Szczęsnego z Wengerem miały wzloty i upadki, jak wtedy, kiedy Francuzowi nie podobał się nawyk palenia papierosów przez bramkarza. Konflikt doprowadził do odejścia reprezentanta Polski z klubu. Wygląda jednak na to, że sprzeczki między oboma panami to już przeszłość. Po niedzielnym meczu, który był ostatnim spotkaniem Arsenalu na Emirates Stadium pod wodzą Wengera, Szczęsny w pięknych słowach pożegnał swojego byłego trenera. "Największą motywacją, by postępować w życiu dobrze jest niechęć, by zawieść ważnych dla mnie ludzi. Chciałbym napawać ich dumą, odpłacać za wsparcie i wiarę we mnie. Takimi ludźmi są ci, którzy zawsze wspierają mnie bezwarunkowo - moja rodzina. Miałem w życiu szczęście, że spotkałem człowieka, którego chciałem napawać dumą, który widział we mnie coś, czego nie widzieli inni. Człowieka, który uwierzył we mnie, zanim ktokolwiek inny to zrobił, który wspierał mnie tak mocno, jak nikt inny. Człowieka, który dzielił ze mną wiele wspaniałych momentów i zawsze był przy mnie podczas tych ciężkich. Człowieka, który dał mi szansę na takie życie, o którym mogłem tylko marzyć. Za to wszystko będę mu wdzięczny do końca życia! Dziękuję Ci za wszystko i gratuluje wspaniałej kariery w Arsenalu!" - napisał Szczęsny na swoim profilu na Instagramie. WG Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy