West Ham United i Norwich City mają za sobą jak na razie dwa zupełnie inne sezony - londyńskie "Młoty" cały czas liczą się w czołówce angielskiej ekstraklasy i mają obecnie realną szansę na to, by w przyszłej kampanii zameldować się w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów. "Kanarki" z kolei są w dramatycznej sytuacji - znajdują się na samym dnie tabeli i mają za sobą - już po meczu z WHU - niechlubną serię sześciu kolejnych porażek w Premier League. W pierwszych składach obu ekip znaleźli się Polacy - Łukasz Fabiański i Przemysław Płacheta. Zwłaszcza dla "Fabiana" była to ważna potyczka - był to bowiem jego 300. mecz na najwyższym angielskim poziomie rozgrywkowym. West Ham United - Norwich City. Początek starcia "Młotów" kontra "Kanarków" Pierwszą bardzo dobrą okazję miał West Ham - w 2. minucie Jarrod Bowen otrzymał dobre podanie w obrębie pola karnego i oddał strzał, który nie bez problemów powstrzymał Tim Krul. Kolejne minuty to stopniowo rosnąca przewaga gospodarzy, natomiast brakowało im klarownej sytuacji - w końcu w 6. minucie "bombę" w kierunku bramki rywali posłał Manuel Lanzini, ale jego uderzenie poszybowało wysoko w trybuny. Dopiero po chwili zakotłowało się po raz pierwszy pod bramką Fabiańskiego - Milot Rashica wykonał rzut rożny, po chwili piłka wróciła do niego, ale jego kolejna próba dośrodkowania powędrowała zupełnie do nikogo - polski golkiper rozpoczął od bramki. Dużym refleksem popisał się w 11. minucie Benjamin Gibson - dosłownie w ostatniej chwili wyłuskał piłkę spod nóg jednego z rywali. Ta okazja dla West Hamu była całkiem obiecująca, bowiem wystarczyło dołożyć nogę, by prawdopodobnie pokonać Krula, ale defensor okazał się wystarczająco czujny. Niejako w odpowiedzi Norwich ruszyło z atakiem, który zakończył się jednak bardzo delikatnym strzałem Rashicy, z którym "Fabian" nie miał najmniejszych kłopotów. Dopiero w 20. minucie "Młoty" znów poważniej zabrały się do ataku - Antonio był jednak do końca pilnowany przez Maxa Aaronsa i ostatecznie akcja spaliła na panewce. Gra wyglądała tak, jakby żadna ze stron nie chciała się w pełni otworzyć ze swoją grą, bojąc się mocno utraty gola. West Ham United - Norwich City. Gospodarze na prowadzenie wyszli tuż przed przerwą Po chwili interwencja Leesa Melou sprawiła, że WHU otrzymał rzut rożny. Sytuacja skończyła się uderzeniem Dawsona, piłka jednak wpadła w kozioł i koniec końców wylądowała obok bramki "Kanarków". Goście mieli spory problem, by w ogóle zbliżyć się do bramki United - w 29. minucie Fabiański po raz pierwszy od dłuższego czasu miał kontakt z piłką, bez żadnego kłopotu wyłapując górne podanie zmierzające w kierunku Teemu Pukkiego. W 33. minucie West Ham rozegrał kombinacyjnie rzut wolny - Cresswell uderzył piłkę tuż przed boczną linią wyznaczającą pole karne Norwich i podał piłkę do Lanziniego, który także spoza obrębu "szesnastki" oddał strzał - podobnie jak przy swojej wcześniejszej próbie piłkarz posłał jednak futbolówkę w trybuny. W 35. minucie Jarrod Bowen skierował piłkę w kierunku siatki - sędzia jednak nie uznał gola, uznając, że dwaj inni piłkarze WHU, Diop i Vlaszić - będąc na spalonym - mieli wyraźny wpływ na przebieg gry. Gdyby nie interwencja arbitra, to "Młoty" mogłyby dopisać do swojego konta całkiem urodziwą bramkę. W 42. minucie Bowen jednak zdobył gola prawidłowo! Piłkę prosto na jego głowę podał Coufal - tym samym gospodarze tuż przed przerwą nareszcie, po wielu próbach, wyszli na prowadzenie. Do przerwy wynik się już nie zmienił - londyński klub schodził do szatni z niedużą przewagą. West Ham United - Norwich City. Przemysław Płacheta bez błysku, Łukasz Fabiański ratował gospodarzy Po rozpoczęciu drugiej części meczu znów lepiej wystartowali gracze United - Coufal w polu karnym rywala szukał swoim podaniem Vlaszicia, ale jego próba była zupełnie niecelna i bramka Krula pozostała niezagrożona. W 50. minucie Max Aarons bardzo zdecydowanie walczył z tym samym Vlasziciem o piłkę - Chorwat padł w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się w tej sytuacji przewinienia defensora "Kanarków". Michail Antonio dosłownie po paru momentach opanował futbolówkę pod bramką Norwich, obrócił się - mimo Hanley'a na plecach i oddał strzał - piłka trafiła jednak ponad poprzeczką bramki Krula. W odpowiedzi z akcją ofensywną ruszyli goście - Pukki ze skrzydła zagrywał do Idaha, ale ten nie był w stanie sięgnąć wysoko lecącej piłki. W ten jednak sposób Norwich City pierwszy raz od dłuższego czasu wykazało ciekawą inicjatywę. Jarrod Bowen w 56. minucie miał świetną szansę, by po raz kolejny wpisać się na listę strzelców - został obsłużony bardzo dobrym podaniem, jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i Hanley ostatecznie wygrał z nim pojedynek biegowy o futbolówkę. Ten sam piłkarz po chwili znów spróbował strzału - tym razem jego próba była naprawdę groźna i piłka trafiła w poprzeczkę bramki gości. Bowen nie ustawał w kolejnych próbach, będąc najaktywniejszym piłkarzem West Hamu w ofensywie. W 61. minucie kolejny raz próbował pokonać golkipera rywali - jego uderzenie odbiło się jednak od stopy Williamsa i po rykoszecie trafiło tym razem w słupek. Niemniej postawa gracza "Młotów" robiła wielkie wrażenie, gdyż był naprawdę wszędobylski. Po trzech minutach nastąpiła kolejna szarża WHU - Lanzini znów znalazł się z piłką mniej więcej na linii "szesnastki", ale tym razem, całkiem przytomnie, nie decydował się na uderzenie z daleka - zamiast tego szukał płaskim podaniem Antonio, ale futbolówka ostatecznie do niego nie trafiła.W 66. minucie z boiska zszedł Przemysław Płacheta, który nie miał wielu okazji, by zabłysnąć na murawie. Jego miejsce zajął Kieran Dowell. W następnej chwili fantastyczną obroną popisał się Fabiański, który bardzo dobry strzał Idaha wybił na słupek swojej bramki, ratując drużynę z Londynu przed utratą gola. West Ham United - Norwich City. Jarrod Bowen dobił gości. Świetny mecz Anglika Dopiero po 70. minucie Norwich zdecydowanie uruchomiło się w ataku. Ciekawą próbą popisał się Brandon Williams - boczny obrońca wykonał rajd przez połowę boiska wprost w pole karne West Hamu, ale profesorską interwencją popisał się Craig Dawson, który zatrzymał młodego gracza. W 78. minucie na murawie zameldował się Masuaku, który zastąpił Vlaszicia. Na swoją pierwszą okazję nie musiał długo czekać - na lewej flance gracze gości zostawili mu sporo miejsca i mógł spróbować strzału na bramkę rywala, ale jego uderzenie trafiło sporo ponad bramkę. Po chwili ten sam Masuaku odegrał w polu karnym piłkę do Bowena, a ten z najbliższej odległości zdobył kolejną bramkę! Gol został uznany dopiero po analizie VAR - pierwotnie sędzia boczny wskazał na spalonego. W mgnieniu oka mogło być nawet 3-0 - po ogromnym zamieszaniu Antonio trafił jednak prosto w Krula, zamiast do siatki. Kilka minut później zastąpił go Jarmołenko, który w 90. minucie próbował jeszcze zwiększyć przewagę "Młotów", ale jego strzał wypiąstkował bramkarz Norwich. Koniec końców wynik już się nie zmienił - West Ham United wygrał 2-0 z Norwich City po dwóch golach Bowena. Łukasz Fabiański w swoim 300. meczu w Premier League zachował czyste konto - i to dla nas najlepsza wiadomość związana z tym starciem. West Ham United 2-0 Norwich City (Bowen 42', 85') West Ham United - Norwich City. Składy wyjściowe drużyn West Ham United: Fabiański - Cresswell, Diop, Dawson, Coufal - Fornals, Rice - Vlaszić (78' Masuaku), Lanzini, Bowen - Antonio (88' Jarmołenko)Norwich City: Krul - Williams, Gibson, Hanley, Aarons - Rashica (72' Tzolis), McLean, Lees Melou - Idah (75' Rowe), Pukki, Płacheta (66' Dowell) Paweł Czechowski