Polak kilka razy uratował "Młoty" przed utratą bramki, ale nie ustrzegł się też błędów. Angielskie media napisały, że to była koszmarna noc dla zwykle niezawodnego Fabiańskiego. Przede wszystkim chodzi o gola na 2-2, kiedy przepuścił między nogami uderzenie w środek bramki Mohameda Salaha. "Robił dla nas dobrą robotę, ale kiedy znajdujesz się w naszej sytuacji i popełnisz indywidualny błąd, musisz szybko przejść nad tym do porządku dziennego i nie pozwolić, by to się powtórzyło. To jest najważniejsze" - tłumaczył Moyes. "Łukasz zanotował w poniedziałek kilka naprawdę udanych obron. To były naprawdę klasowe interwencje, ale jeśli mam być szczery, to powinniśmy się także wybronić od pierwszej bramki" - dodał. Wtedy Georginio Wijnaldum "główkował" z pola karnego, a polski golkiper zdołał dotknąć piłkę, jednak ta i tak wpadła do siatki. "Kiedy przyjeżdżasz na Anfield Road, to zawsze musisz liczyć na swojego bramkarza. Nieważne, jakim zespołem jesteś, potrzebujesz, aby twój bramkarz zagrał dobrze ze względu na zdolność Liverpoolu do stwarzania sobie okazji" - mówił Moyes. "Łukasz świetne sobie radzi w klubie, a taka sytuacja jak dzisiaj może się zdarzyć. Dlatego dla nas najważniejsze, aby wyeliminować indywidualne błędy, nieważne czy popełnia je bramkarz, ktoś z pomocy albo napastnik nie wykorzystuje szansy" - stwierdził szkoleniowiec "Młotów", które cały czas są w strefie spadkowej. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League Pawo