Podolski latem cieszył się ze zdobycia tytułu mistrza świata, ale po powrocie do klubu nie mógł doczekać się szansy na grę i zdecydował się poszukać nowego pracodawcy. Początkowo Wenger twierdził, że zimą nie pozwoli odejść Podolskiemu, ale w końcu zdecydował się przyjąć ofertę Interu Mediolan. Reprezentant Niemiec zadebiutował już w nowym klubie. Powiedział także, że jest rozczarowany okolicznościami, w jakich opuścił Londyn. Ma żal do menedżera. "Nic mi nie powiedział. Nie zadzwonił do mnie, ani nie powiedział żegnaj" - słowa Podolskiego cytuje "The Sun". "Nie potrzebuję kwiatów ani pocałunku od niego, ale tu chodzi o szacunek. Dla mnie szacunek jest ważny. Może miał jakiś inny problem w stosunku do mnie" - dodał Podolski, podkreślając, że w pełni wywiązywał się ze swoich obowiązków w Arsenalu. Wenger nie zgodził się z jego opinią. "Rozmawialiśmy wielokrotnie. Bez mojej zgody nie odszedłby" - argumentował francuski menedżer.