Deeney do siatki trafił w 71. minucie, wykorzystując rzut karny i tym samym doprowadzając do wyrównania. W doliczonym czasie gry zwycięstwo Watfordowi zapewnił Tom Cleverley. Na pomeczowej konferencji trener "Kanonierów" Arsene Wenger nie zgadzał się z decyzją arbitra o podyktowaniu "jedenastki", twierdząc, że Hector Bellerin nie faulował rywala. To rozsierdziło wykonawcę rzutu karnego. - Słyszałem, że Wenger winę za porażkę zrzuca na podyktowanie rzutu karnego. Nie zamierzam pouczać pana Wengera, ale znam powód ich porażki i wcale nie jest nim rzut karny - powiedział Deeney w rozmowie z BT Sport. - Muszę uważać na to co mówię, ale moim zdaniem chodzi o brak jaj. Zawsze kiedy gram przeciwko Arsenalowi, wychodzę na boisko z myślą: "dajcie mi walnąć jednego, a zobaczymy, kto jest bardziej zdeterminowany" - zakończył. Arsenal po ośmiu kolejkach zajmuje szóste miejsce w lidze i ma na koncie już trzy porażki. Sytuacji w londyńskim klubie nie poprawiają kibice, którzy od dawna domagają się odejścia Wengera, a także pogłoski o tym, że dwóch najbardziej rozpoznawalnych zawodników - Alexis Sanchez oraz Mesut Oezil - nie jest zadowolonych z gry Arsenalu i pragnie jak najszybciej opuścić drużynę. Watford z kolei jest rewelacją początku sezonu Premier League. Z dorobkiem 15 punktów zajmuje wysokie czwarte miejsce, dając się wyprzedzić jedynie dwóm drużynom z Manchesteru oraz Tottenhamowi Hotspur. WG Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy