- Nie ma miejsce na stadionach na dyskryminację z jakiegokolwiek powodu - stwierdziły Wolverhampton Wanderers i Chelsea Londyn, które w sobotę rozegrały mecz Premier League zakończony nieoczekiwaną wygraną Wilków 1:0. Był to fatalny debiut trenera Franka Lamparda. Podczas meczu kibice wznosili homofobiczne hasła, co zostało zarejestrowane przez kamery. Osoby, które były ich autorami zostały zatrzymane po meczu i przekazane w ręce policji. Zostaną im przedstawione zarzuty, a skandowanie to jest traktowane jako popełnienie przestępstwa. Klub Wolves potępia homofobię. Sprawcy w rękach policji Jak pisze w swym oświadczeniu klub Wolverhampton Wanderers: "Homofobia, podobnie jak wszystkie inne formy dyskryminacji, nie ma miejsca w piłce nożnej ani w społeczeństwie, a każdy, kto angażuje się w zachowania dyskryminujące, popełnia przestępstwo". Klub potwierdził zatrzymanie kibiców, ale nie wiadomo, której z drużyn sprzyjali. Policja sprawy nie komentuje, za to Wolves zadeklarowali pełną współprace z organami ścigania w celu ukarania sprawców i autorów tych okrzyków.