Sytuacja związana z wariantem omikron sprawia, że w Anglii pojawia się coraz więcej zakażeń koronawirusem. Dotyczy to także piłkarzy, przez co ostatnie kolejki Premier League zostały mocno porozrywane, a sporo meczów zostało odwołanych. Dlatego w klubach coraz częściej pojawiają się głosy o obowiązku szczepień albo o karaniu niewypłacaniem pensji niezaszczepionych graczy, którzy trafiają na kwarantannę. Jednak Thomas Tuchel z Chelsea nie zamierza uczestniczyć w polowaniu na czarownice i w jakikolwiek sposób karać tych piłkarzy, którzy nie zdecydowali się przyjąć szczepionki. - Jestem zaszczepiony. Podjąłem tę decyzję za siebie i to tyle. Nie jestem ekspertem w tym, ani kimś, kto powinien to komentować - powiedział niemiecki trener cytowany przez "Dailly Mail".- To jest wybór, który masz. Ja mam swoje zdanie, ale piłkarze też mogą je mieć. Nie możemy zmuszać ludzi do szczepionek i ja nie zamierza zmieniać zdania. Nie chcę wskazywać nikogo palcem ani urządzać polowania na niezaszczepionych - dodał Tuchel. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a>