Moyes został zwolniony jeszcze w trakcie trwania poprzednich rozgrywek, tymczasowo zastąpił go Ryan Giggs, ale teraz stery dzierży już holenderski szkoleniowiec, który doprowadził reprezentację "Pomarańczowych" do brązowego medalu na mistrzostwach świata w Brazylii. Nowy opiekun Manchesteru United nie sądzi jednak, że objęcie klubu od razu po Aleksie Fergusonie, który jest synonimem jego sukcesów w ostatnich latach, a prowadził go przed Moyesem przez 26 lat, byłoby trudniejsze. "Nie zgadzam się z taką opinią. Przejąłem przecież Barcelonę po Bobbym Robsonie, kiedy wywalczył z nią trzy tytuły, i nie było żadnego problemu (zdobył mistrzostwo Hiszpanii - przyp. red.). Kiedy osiągasz sukces, to masz bardzo dobry zespół, a ten jest teraz rozbity" - powiedział van Gaal. "Gdy patrzy się na tę drużynę, to widać w niej jakość. Są w niej przecież Wayne (Rooney), Robin (van Parsie), Javier (Hernandez), Danny (Welbeck), ale są także Juan (Mata), Marouane (Fellaini), a będzie także Ander (Herrera). Jest więc wielu piłkarzy, którzy mogą grać na tej samej pozycji. Zespół nie jest zrównoważony. Ponadto trudniej przejmować klub w trudnej sytuacji, niż kiedy wszystko się układa" - dodał. Van Gaal będzie chciał poprawić równowagę w drużynie dokonując kolejnych transferów. Na jego liście życzeń są obrońcy Thomas Vermaelen i Mats Hummels, a także pomocnicy Kevin Strootman i Angel di Maria. "Nie kupuję piłkarzy, dlatego aby ich kupować. Robię to, by mieć większy wybór" - stwierdził holenderski szkoleniowiec. "W tym momencie jeszcze nie wiem, jakim systemem będziemy grali. Czy będzie to 5-3-2, czy 4-3-3. Jeśli wybiorę ten drugi, to potrzebuję więcej specjalistów od gry na skrzydle i w ataku, więc kupimy inny rodzaj zawodników" - mówił. Trener "Czerwonych Diabłów" odniósł się także do słów Jose Mourinha, menedżera Chelsea Londyn, który niedawno powiedział, że klub z Old Trafford przepłacił kupując z Southampton FC Luke'a Shaw za 27 milionów funtów, mającego zarabiać w granicach 100 tysięcy funtów tygodniowo. Opiekun "The Blues" uważa, że płacenie takiej kwoty 19-latkowi "zabije" dobre relacje wewnątrz drużyny. Van Gaal zasugerował, że chciałby o tej kwestii porozmawiać prywatnie z Portugalczykiem, którego zna od czasu pracy w Barcelonie. Mourinho był jego asystentem w tym klubie przez trzy lata. "Nie uważam jednak, że nasze relacje się rozpadną. On jest moim przyjacielem" - stwierdził Holender.