O ile pozycja Fabiańskiego między słupkami walijskiego zespołu wydaje się niezagrożona, to Szczęsny wcale nie może być pewny miejsca w wyjściowej jedenastce "Kanonierów". To konsekwencja jego niewłaściwego zachowania po przegranym 0-2 spotkaniu z Southampton FC, w którym zawinił przy obu bramkach. Polak musiał zapłacić 20 tysięcy funtów kary po tym, jak francuski szkoleniowiec Arsene Wenger przyłapał go z papierosem w pomieszczeniu z prysznicami. Później Szczęsny nie znalazł się w kadrze na mecz Pucharu Anglii z Hull City (2-0), a w 21. kolejce ekstraklasy był tylko rezerwowym w starciu ze Stoke City (3-0). W obu wypadkach zastąpił go Kolumbijczyk David Ospina. Niezależnie od tego, na kogo ostatecznie postawi Wenger w Manchesterze, utrzymanie czystego konta w niedzielę będzie bardzo trudne. Manchester City zdobył w tym sezonie Premier League 45 goli - o jednego mniej od najlepszej pod tym względem Chelsea. 14 z nich to dzieło powracającego po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją Argentyńczyka Sergia Aguero. Statystyki również nie są optymistyczne dla "Kanonierów". Z ostatnich trzech wizyt na stadionie City wywieźli tylko jeden punkt, a w grudniu 2013 roku przegrali tam 3-6. "Przeszłość nie ma większego znaczenia dla tego meczu. O wyniku zdecyduje forma w tym dniu. Nie brakuje nam konsekwencji, a to właśnie jej brak zdecydował w minionym sezonie o tym, że to nie my zdobyliśmy tytuł. Przez wiele lat mecze z silnymi rywalami były naszą mocną stroną, ale w ostatnich dwóch sezonach było odwrotnie. Wierzę, że jesteśmy wystarczająco dojrzali, by to poprawić" - powiedział Wenger, cytowany na oficjalnej stronie klubu. Arsenal zgromadził dotychczas 36 punktów i traci do "The Citizens" 11. Tylko jednego brakuje mu z kolei by znaleźć się w pierwszej czwórce, dającej prawo gry w kolejnym sezonie Ligi Mistrzów. Być może jeszcze trudniejsze zadanie czeka w sobotę Fabiańskiego, bowiem Chelsea jest liderem tabeli (49 punktów), ma najskuteczniejszy atak (46 goli), a w jej składzie gra reprezentant Hiszpanii Diego Costa - lider klasyfikacji strzelców z 15 trafieniami. "Kiedy spojrzysz na skład, nie brakuje tam fantastycznych zawodników, ale również jako zespół są silni i sprytnie prowadzeni przez trenera. Jose Mourinho stworzył z nich jedną, spójną całość. To będzie bardzo trudny mecz, ale my nie przegrywamy często na swoim terenie. Nasi kibice zawsze nas wspierają i robią dużo hałasu" - powiedział w serwisie swanseacity.net islandzki pomocnik "Łabędzi" Gylfi Sigurdsson, jeden z najlepszych asystentów w Premier League. Spotkanie Manchesteru City z Arsenalem rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17., natomiast Swansea City podejmie Chelsea dzień wcześniej o 16. W tym samym czasie ostatnie w tabeli Leicester City Marcina Wasilewskiego podejmie 11. Stoke City, do którego "Lisy" tracą dziewięć punktów.Zobacz terminarz i tabelę Premier League