Drużyna Chelsea bez najmniejszych wątpliwości spisuje się w bieżącym sezonie poniżej oczekiwań - zwłaszcza, że w ostatnim czasie "The Blues" wydali gigantyczne pieniądze na wzmocnienia i przy Stamford Bridge sądzono, że zaowocuje to pewnymi sukcesami. Tymczasem zespół z Londynu jest obecnie zaledwie 11. w tabeli Premier League. Już od dłuższego czasu zapowiadało się więc na to, że po zaledwie nieco ponad półrocznej pracy ze swoim stanowiskiem pożegna się Graham Potter, który dość zaskakująco przejął schedę po Thomasie Tuchelu. Kluczowy moment nadszedł w sobotę 1 kwietnia - wówczas to Chelsea przegrała 0-2 - i to na własnym terenie - z Aston Villą, która przecież też miewała w bieżącej kampanii swoje problemy. Nazajutrz pojawił się komunikat o rozbracie z Potterem... Karuzela ruszyła! Graham Potter trafi do Leicester City? To oczywiście uruchomiło karuzelę trenerskich spekulacji - przede wszystkim z "The Blues" zaczęto łączyć Juliana Nagelsmanna, który stracił pracę w Bayernie Monachium, natomiast dotychczasowy szkoleniowiec CFC... miał znaleźć się na celowniku Leicester City, o czym informuje m.in. lokalny "Leicester Mercury". Wszystko to dlatego, że sternikiem "Lisów" przestał być Brendan Rodgers - czemu trudno jednak się dziwić, bowiem ekipa z King Power Stadium jest obecnie przedostatnia w tabeli i nie zdołała wygrać meczu od... pierwszej polowy lutego. Leicester City wciąż może "uciec spod kosy" Zatrudnienie Pottera przez LC wydaje się być - przynajmniej na papierze - dosyć sensownym ruchem. 47-latek bowiem wcześniej udowadniał, że jest on w stanie odnaleźć się w klubie, który ma nieco inne, prawdopodobnie znacznie mniej wygórowane ambicje, niż Chelsea - to oczywiście nawiązanie do jego przygody z Brighton. Pytanie tylko, czy teraz zdołałby się on odnaleźć przy tym w roli "strażaka"? Leicester City do końca sezonu rozegra jeszcze 10 spotkań - do najtrudniejszych rywali "Lisów" będą należeć z pewnością Manchester City, Liverpool F.C. czy Newcastle United. Mimo wszystko utrzymanie się wciąż pozostaje w ich zasięgu, zwłaszcza, że będą grać też z drużynami z samego dołu tabeli - z Evertonem, Leeds czy Bournemouth...