Zobacz wyniki, strzelców bramek i terminarz Pucharu Anglii "The Reds" w ubiegłym roku awansowali do finału rozgrywek (przegrali w nim z Chelsea 1-2), a teraz pożegnali się z nimi już w 1/16 finału. Rywalem Oldham Athletic w 1/8 finału będzie inny zespół ekstraklasy Everton. - Nasze nastawienie było słabe i drogo nas to kosztowało. Rozpoczęliśmy i skończyliśmy pierwszą połowę słabiutko i tak samo rozpoczęliśmy drugą połowę, w efekcie zostaliśmy skarceni - relacjonował Rodgers. Liverpool stracił gola już w 2. minucie i choć kwadrans później wyrównał Luis Suarez, to tuż przed końcem pierwszej połowy faworyci przegrywali 1-2, a trzy minuty po rozpoczęciu drugiej 1-3. Brendan Rodgers zdecydował się nawet wprowadzić na boisko kapitana Stevena Gerrarda, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Dziesięć minut przed końcem Joe Allen strzelił kontaktowego gola, ale "The Reds" nie było już stać na więcej. - W Pucharze Anglii jest inna gra niż w Premier League. Liga jest przyjemna, rywale wymieniają podania, rozgrywają piłkę, dają czas na przegrupowanie i skonstruowanie akcji. W pucharze jest inny futbol, trzeba zakasać rękawy, być silnym i agresywnym, a my tacy nie byliśmy - wyliczał Rodgers. Trener Liverpoolu przyznał, że zawiedli go młodzi piłkarze. - Dzisiaj nie mieli odpowiedniego nastawienia do gry, a w Liverpoolu to niedopuszczalne - powiedział.