Kiwior zawodnikiem "Kanonierów" został 23 stycznia. Na debiut w podstawowym składzie w meczu Premier League czekał więc ponad trzy miesiące, a dokładnie 99 dni. Wcześniej wystąpił w spotkaniu Ligi Europy i dwa razy jako zmiennik w angielskiej ekstraklasie. Spotkanie z Chelsea było więc pierwszym i najbardziej poważnym testem w jego krótkiej przygodzie z Arsenalem. Polak spędził na boisku pełne 90 minut, a jego zespół derby Londynu wygrał 3:1. - Mecz z Chelsea to było dla niego duże wyzwanie, któremu sprostał - ocenił Arteta. Kiwior do tej pory więcej trenował, niż grał, ale po występie przeciwko Chelsea, za który zebrał pochlebne oceny, jest szansa, że już 7 maja zagra też z Newcastle. - Wyglądał na gotowego do gry, świeżego i zdeterminowanego. Każdego dnia na treningach pokazuje, że jest coraz lepszy. I nie chodzi tylko o postępy piłkarskie, ale także pod względem znajomości języka i komunikacji z zespołem - tłumaczy Arteta. - Ma potencjał, by stać się świetnym piłkarzem i dlatego też go kupiliśmy - dodaje. Kiwior zagra też z Newcastle? Kibice Arsenalu we wpisach na Twitterze podkreślają, że w przyszłym sezonie parę stoperów powinni tworzyć właśnie Kiwior z Salibą. Niektórzy twierdza, że Arteta o trzy mecze za późno wstawił Polaka do składu. To jest nie do sprawdzenia, ale Arsenal przed zwycięstwem nad Chelsea miał passę czterech meczów bez wygranej. Polak spokojnie podchodzi do występu przeciwko Chelsea. Cieszy się, że w końcu dostał szanse od pierwszej minuty. - Dla mnie ważne są kolejne minuty na boisku. W jakimś stopniu pomogłem zespołowi i wygraliśmy ważny mecz - mówił w Viaplay.pl. - Kiedy dowiedziałem się, że jestem w podstawowym składzie, starałem się skoncentrować na spotkaniu, by jak najwięcej dać drużynie. Cieszę się, bo kontrolowaliśmy mecz od początku do końca - dodawał. W niedzielę Arsenal czeka niezwykle trudne zadanie, bo zmierzy się na wyjeździe z nową siłą w angielskiej ekstraklasie - Newcastle, która zajmuje trzecie miejsce i może zapewnić sobie występ w Lidze Mistrzów. - Pokazałem, że jestem gotowy, a czy zagram w kolejnym meczu, to decyzja trenera - powiedział Kiwior.