Zwolnienie Grahama Pottera nie miało prawa z dnia na dzień rozwiązać wszystkich problemów Chelsea FC. Ten sezon ligowy "The Blues" muszą spisać już na straty, ale wciąż muszą postarać się, aby nie zająć kompromitująco niskiego miejsca. W 30. kolejce nie wykonali kroku do przodu, a wręcz przeciwnie - przegrali na wyjeździe z Wolverhampton Wanderers. Pierwszego i, jak się okazało, jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Matheus Nunes. Bramka wpadła w 31. minucie i wówczas z przebiegu gry gospodarze całkowicie na nią zasługiwali. Warto dodać, że było to trafienie wyjątkowej urody. Piłkarz gospodarzy silnym strzałem z powietrza w przeciwległy róg pokonał bezradnego Kepę. Przed zmianą stron, mimo mniejszego posiadania piłki, Wolves mieli więcej z gry i byli drużyną lepiej grającą w piłkę niż podopieczni Lamparda. Fatalna forma Chelsea przed dwumeczem z Realem Madryt W drugiej połowie Chelsea FC zaczęła grać trochę lepiej. Można powiedzieć, że mecz stał się bardziej wyrównany. Żadnej z drużyn nie udało się jednak strzelić już ani jednego gola. Cudowne trafienie Nunesa okazało się pierwszym i ostatnim w tym spotkaniu. Jedynym piłkarzem Chelsea zasługującym na pochwałę za to spotkanie jest kapitan drużyny - Mateo Kovacić. Poza Chorwatem każdy zawodnik stołecznego klubu zagrał poniżej oczekiwań. W drużynie ze Stamford Bridge drzemie olbrzymi potencjał. Zawodnicy, za których Todd Boehly zapłacił krocie posiadają ogromne umiejętności, jednak w tym momencie nie tworzą drużyny, która może wygrywać mecze. Największym wyzwaniem Franka Lamparda będzie więc stworzenie zespołu z indywidualności, które w tym momencie zdecydowanie zawodzą. Po tej porażce Chelsea FC plasuje się na 11. miejscu, a więc w dolnej połowie tabeli Premier League. "The Blues" zanotowali właśnie serię czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa. Ich słaba forma nie nastraja pozytywnie przed dwumeczem Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Wolverhampton natomiast wspięło się na 12. lokatę. Podopieczni Julena Lopeteguiego wciąż jednak nie mogą być pewni utrzymania. W tym momencie ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie cztery punkty. To dowód na to, że w dolnej połowie tabeli Premier League panuje ogromny ścisk. W następnej kolejce podopieczni Franka Lamparda zmierzą się u siebie z Brighton & Hove Albion. Będzie to dla nich bardzo trudne spotkanie. Wolves natomiast podejmą Brentford FC.