Przez pierwsze kilkanaście minut defensywa West Hamu wyglądała naprawdę solidnie. Później jednak, wraz z upływem meczu, Fabiański mógł czuć się coraz bardziej zagrożony. W 23. minucie czujność Polaka sprawdził strzałem z dystansu Lucas Moura. Nasz reprezentant był jednak na posterunku i zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej odsłony Fabiański był już jednak bez szans. Heung-Min Son pokonał go mocnym uderzeniem tuż przy bliższym słupku, lecz jego radość nie trwała długo. Do gry wkroczył bowiem VAR, który wykazał, że Koreańczyk znajdował się wcześniej na spalonym. Gol nie mógł więc zostać uznany. Tuż przed przerwą w świetnej sytuacji znalazł się jeszcze Lucas, lecz uderzając z kilku metrów pomylił się i nie trafił nawet w światło bramki.