Zespół Burnley FC (”The Clarets”) przed meczem zajmował 15. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niego na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 81 spotkań jedenastka Tottenhamu Londyn (”Koguty”) wygrała 31 razy i zanotowała 30 porażek oraz 20 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Tottenhamu Londyn w drugiej minucie spotkania, gdy Gareth Bale zdobył pierwszą bramkę. Przy zdobyciu bramki pomagał Son Heung-Min. Zespół gości ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka Tottenhamu Londyn, strzelając kolejnego gola. W 15. minucie wynik na 2-0 podwyższył Harry Kane. To już czternaste trafienie tego piłkarz w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Gareth Bale. Niedługo później Lucas Moura wywołał eksplozję radości wśród kibiców Tottenhamu Londyn, zdobywając kolejną bramkę w 31. minucie pojedynku. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W 55. minucie swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Gareth Bale z ”Kogutów”. Asystę przy bramce po raz kolejny zanotował Son Heung-Min. W 66. minucie Lucas Moura zastąpił Dele'a Allego. Chwilę później trener ”Kogutów” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 70. minucie na plac gry wszedł Erik Lamela, a murawę opuścił Gareth Bale. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Burnley FC doszło do zmiany. Chris Wood wszedł za Matěja Vydrę. Po chwili trener Burnley FC postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 81. minucie zastąpił zmęczonego Jacka Corka. Na boisko wszedł Dale Stephens, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie Serge Aurier został zmieniony przez Matta Dohertego, co miało wzmocnić jedenastkę ”Kogutów”. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jaya Rodrigueza na Lewisa Richardsona. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4-0. Sędzia nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół Burnley FC rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Leicester City. Natomiast w czwartek Fulham Londyn będzie rywalem drużyny ”Kogutów” w meczu, który odbędzie się w Londynie.