Jose Mourinho lubi zaskakiwać. "The Special One" nawet przed meczem z Liverpoolem zdecydował się na ruch, którego nikt się nie spodziewał. Portugalski szkoleniowiec posadził na ławce Jana Verthongena, dając szansę od pierwszej minuty Japhetowi Tangandze - 20-letniemu debiutantowi w pierwszej drużynie. "Koguty" do starcia z liderem przystępowały bardzo osłabione. Długotrwałe kontuzje wyeliminowały z gry m.in. bramkarza Hugo Llorisa oraz napastnika Harry’ego Kane’a. Niewiele brakowało, a już pierwsza akcja meczu przyniosłaby bramkę. Roberto Firmino wspaniale minął rywala i uderzył obok bramkarza, ale piłkę na linii bramkowej zatrzymał właśnie Tanganga. Dobijał jeszcze Alex Oxlade-Chamberlain i trafił w słupek! Liverpool nacierał i raz za razem był bliski podwyższenia wyniku. W doskonałej sytuacji po wrzutce Jordana Hendersona był Virgil van Dijk i wydawało się, że musi otworzyć wynik meczu. Z bliskiej odległości trafił jednak w bramkarza Paulo Gazzanigę. Strzelecki impas przerwał w 37. minucie Firmino. Brazylijczyk dostał w polu karnym podanie od Salaha, minął Tangangę i mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi. Po przerwie wreszcie do głosu zaczął dochodzić Tottenham. W dobrych sytuacjach byli m.in. Aurier oraz Son, ale żaden z nich nie zaskoczył Alissona. Jednak najlepszą okazję osiem minut przed końcem zmarnował Lo Celso. Piłkarz uderzał wślizgiem z bardzo bliskiej odległości, lecz nie trafił w bramkę rywala! Liverpool wciąż jest niepokonany w tym sezonie Premier League i zdecydowanie prowadzi w tabeli z bilansem 20 zwycięstw i jednego remisu (oraz ma jeszcze mecz zaległy). Tottenham zajmuje ósmą pozycję. Tottenham Hotspur - Liverpool FC 0-1 (0-1) Bramka: 0-1 Firmino (37.). Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG