Erling Haaland otworzył wynik meczu Manchester City - Liverpool w 27. minucie. Po fatalnym błędzie Alissona Beckera wykorzystał podanie Nathana Ake i dopełnił formalności strzałem po ziemi z pola karnego. Było to jego 14. ligowe trafienie w bieżącym sezonie. Norweg zawitał do Premier League latem ubiegłego roku. Z marszu stał się postrachem bramkarzy, regularnie wpisując się na listę strzelców. Po snajperskie berło sięgnął z 36 golami na koncie. Hit Premier League nie zawiódł. Wielka bitwa do ostatnich sekund meczu Jak odnotowują statystycy, 23-latek pokonał przynajmniej raz bramkarza 20 z 21 drużyn, przeciwko którym zagrał w Premier League. Bez szwanku ze starcia z norweskim gigantem wyszedł jedynie golkiper Brentford. Haaland miażdży dorobek światowych legend. Opuścił mundial, teraz nie zagra w ME Ile czasu na zdobycie pół setki bramek w ekstraklasie Anglii potrzebowali inni napastnicy światowego formatu? Nawet nie zbliżyli się do wyczynu Haalanda. Andy Cole - 65 występów, Alan Shearer - 66, Ruud van Niselrooy - 68, Mohamed Salah i Fernando Torres - 72. Kane bije rekord za rekordem. 41 goli Lewandowskiego? Nie mają wątpliwości Warto też odnotować, że egzekutor MC w tym roku trafił do siatki już 49 razy, biorąc pod uwagę grunt klubowy i reprezentacyjny. Zrównał się tym samym z dorobkiem Harry'ego Kane'a. Tuż za nimi figurują Cristiano Ronaldo (48) i Kylian Mbappe (47). Nie tylko norweskim kibicom trudno pogodzić się z faktem, że Haaland nie zagrał na ubiegłorocznym mundialu w Katarze i nie weźmie również udziału w finałach Euro 2024.