Tevez powiedział gazecie "Manchester Evening News" w poniedziałek, że udało mu się odbudować relacje z trenerem Mancinim. "Traktuje mnie bardzo dobrze i nie ma już żadnych problemów" - przyznał. "W ostatnich latach ten klub budował coś wyjątkowego. To właśnie ten projekt przyciągnął mnie do Manchesteru City. Od początku podzielam wizję szejka Mansoura (właściciela City - PAP), który zawsze mnie wspierał. Teraz chcę mu się za to odwdzięczyć, rozwijać ten projekt przez kolejne lata i doprowadzić drużynę do sukcesów" - powiedział Argentyńczyk. Tevez popadł w niełaskę Manciniego we wrześniu, gdy podczas meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium odmówił ponownej rozgrzewki. Wówczas Włoch powiedział, że dla niego "Tevez jest skończony". Piłkarz miał odejść z Manchesteru City w styczniowym okienku transferowym, ale zaplanowane przejście do AC Milan nie doszło do skutku. Argentyńczyk dopiero w kwietniu wrócił do składu drużyny wicelidera angielskiej ekstraklasy, ale m.in. dzięki jego hat-trickowi w meczu z Norwich City odżyły nadzieje klubu na wyprzedzenie lokalnego rywala - Manchesteru United. Obecnie, na trzy mecze przed końcem sezonu, City traci trzy punkty do zespołu Aleksa Fergusona, ale ma lepszą różnicę bramek, która decyduje o kolejności w tabeli w przypadku równej liczby punktów. W poniedziałek wieczorem oba kluby zmierzą się na Etihad Stadium. "To będą zdecydowanie najważniejsze derby w mojej karierze" - przyznał Ferguson, który niedawno obchodził 25-lecie pracy trenera Manchesteru United. "Często udaje mi się zdobywać bramki z najtrudniejszymi rywalami, takimi jak Chelsea czy Manchester United. Mam nadzieję, że w poniedziałek to potwierdzę" - powiedział Tevez na oficjalnej stronie Manchesteru City. "To będzie trudny mecz, stawką dla obu drużyn jest mistrzostwo ligi" - dodał. "Myślę, że któregoś dnia Carlos strzeli najważniejszego gola w historii naszego klubu" - przyznał trener Mancini.