Wojciech Szczęsny jest w tym sezonie jedną z wiodących postaci Juventusu FC. Nie sprawia to jednak, że "Stara Dama" jest skłonna pójść reprezentantowi Polski na ustępstwa podczas negocjacji nowej umowy. Obecny kontrakt obowiązuje zaledwie do końca przyszłego sezonu i obie strony chciałyby wiedzieć, na czym stoją. Jako, że na ten moment trudno zakładać, że 34-latek dojdzie ze swoim pracodawcą do porozumienia, jego angaż rozważają inne wielkie marki. To może być koniec Szczęsnego w Turynie. Wielkie różnice Kariera Szczęsnego w stolicy Piemontu trwa już siedem lat. Przez pierwszy sezon reprezentant Polski musiał oglądać plecy Gianluigiego Buffona, ale później został już niekwestionowanym numerem jeden między słupkami rekordowych mistrzów Włoch. Nie ulega wątpliwości, że 34-latek już zapracował sobie na status ikony klubu z Allianz Stadium. Wiele jednak wskazuje na to, że ów udany mariaż zakończy się w brzydki sposób. Choć turyńczycy zaledwie zremisowali wszystkie cztery ostatnie spotkania w Serie A, wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie wrócą do Ligi Mistrzów. Nie będzie to jednak oznaczało magicznej naprawy złej sytuacji finansowej. To znajduje odzwierciedlenie w negocjacjach klubu ze Szczęsnym. Obecny kontrakt Polaka obowiązuje tylko do 30 czerwca 2025 roku. Juventus już chciałby wiedzieć, czy współpraca będzie trwała dalej, czy też najbliższe okienko będzie ostatnią okazją do zarobienia na 34-latku pieniędzy. Priorytetem Włochów jest pozostanie bramkarza. Oferują mu jednak znacznie gorsze warunki, niż dotychczasowe. Teraz Szczęsny inkasuje 6,5 milionów euro rocznie, nie licząc premii. Z kolei nowa propozycja z Turynu opiewa na zaledwie cztery miliony. Polak szybko ją odrzucił, a jego pracodawca nie kwapi się do podniesienia stawki. To tylko intensyfikuje prawdopodobieństwo transferu bramkarza w najbliższych miesiącach. Szczęsny przed szansą na wielki powrót - jest jednak istotny haczyk Jedno jest pewne - jeśli 34-latek nie dojdzie do porozumienia ze "Starą Damą", nie musi martwić się o brak zainteresowania. Już kilka dni temu media informowały, że jego sytuację śledzi Chelsea FC. Teraz angielski "Standard" ponownie wieszczy przeprowadzkę Szczęsnego na Wyspy. I nie ma wątpliwości, że gdyby do niej doszło, byłby to gorący temat. Wspomniane źródło przekonuje bowiem, że o powrocie swojego wychowanka marzy Arsenal FC. Polak trafił do akademii "Kanonierów", mając 16 lat. Przez pewien czas był nawet podstawowym wyborem Arsene'a Wengera, ale ostatecznie w 2015 roku odszedł do AS Roma w poszukiwaniu regularnej gry. Tam ugruntował swoją pozycję, co zaowocowało transferem do Juventusu. O powrót golkipera na Emirates Stadium nie będzie jednak łatwo. Jedną z możliwych kości niezgody jest pensja doświadczonego piłkarza. Kariera Szczęsnego pokazała, że nie godzi się on z rolą rezerwowego. Na ten moment trudno zatem wyobrazić sobie takie przenosiny. Jeżeli jednak Polak nie dojdzie do porozumienia z obecnym pracodawcą, będzie musiał rozważyć wszelkie możliwe opcje. Bramkarz rozegrał w tym sezonie 33 mecze we wszystkich rozgrywkach. W 15 z nich zachował czyste konta.