Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Hiddink prowadził już Chelsea w 2009 roku - także jako zastępca zwolnionego Brazylijczyka Luiza Felipe Scolariego - doprowadzając drużynę do półfinału Ligi Mistrzów i triumfu w Pucharze Anglii. Serwis internetowy "The Telegraph", powołując się na anonimowe wypowiedzi przedstawicieli klubu, ujawnia kulisy zwolnienia Mourinha i pisze o tym, jak Portugalczyk uczestniczył w klubowym spotkaniu wigilijnym, ledwie kilka godzin przed odejściem z klubu. "Zamiast wspólnej zabawy i opowiadania złych dowcipów, piłkarze wyczuli, że coś jest nie tak z ich trenerem" - opisuje gazeta, twierdząc, że nikt nie poinformował ich o planowanym rozstaniu się z portugalskim szkoleniowcem. Już kilka godzin później jeden z zawodników miał przypadkiem spotkać członków klubowych władz, co wzbudziło plotki o tym, że Mourinho może zostać zmuszony do odejścia z klubu. "Piłkarze wymieniali się wiadomościami, spekulując o tym, co może się dziać. Tymczasem sam trener został zwolniony podczas krótkiego, ledwie 10-minutowego, spotkania z prezesem Bruce'em Buckiem i dyrektorem technicznym Eugene Tenenbaumem" - odnotował "Telegraph". Na to jak złe miały być nastroje w drużyny wskazuje fakt, że zawodników nie poinformowano z wyprzedzeniem o planowanej zmianie trenera. W efekcie wielu z nich, jak podkreśla dziennik, dowiedziało się z wiadomości tekstowych lub nawet mediów, często później od dziennikarzy i byłych piłkarzy Chelsea. Informacja o zwolnieniu Mourinho natychmiast obiegła brytyjskie media, często otwierając serwisy, jeszcze przed informacjami o udziale brytyjskiego premiera Davida Camerona w szczycie szefów państw i rządów Unii Europejskiej w Brukseli. Sportowa telewizja Sky Sports News wysłała nawet specjalny helikopter, który miał śledzić ruchy Mourinha po zwolnieniu i filmować z powietrza jego kolejne kroki. Według mediów, portugalski trener potrzebował dwóch godzin na spakowanie swojego biurka w ośrodku treningowym w Cobham. Okładki piątkowych gazet zdobiło zdjęcie wyjeżdżającego z kompleksu samochodu z pasażerem, który zasłaniał swoją twarz kapturem, ale w piątek okazało się, że... to nie był Mourinho, a jeden z pracowników klubu Kevin Campello, odpowiedzialny za relacje z piłkarzami. W efekcie pomyłki to właśnie jego samochód śledził helikopter. W wydanym po zwolnieniu oświadczeniu, władze Chelsea podkreśliły, że "współpraca kończy się w dobrej atmosferze, a Jose na zawsze pozostanie szanowaną i ważną postacią Chelsea". Do tego sielankowego wizerunku nie pasuje jednak piątkowy wywiad dyrektora technicznego klubu Michaela Emenalo dla klubowej telewizji, który konsekwentnie nazywał portugalskiego trenera "tą osobą" nie wymawiając jego nazwiska i dodając, że "podczas gdy mamy duży sentyment dla tej osoby, która zrobiła tyle dla klubu, faktem jest to, że Chelsea jest w tarapatach". Emenalo dodał, że pomiędzy szkoleniowcem a zawodnikami istniała "wyczuwalna niezgoda". Wielu kibiców Chelsea zapowiedziało już w mediach społecznościowych, że zamierzają głośno skandować jego imię podczas sobotniego meczu "The Blues" przeciwko Sunderlandowi. Według niepotwierdzonych informacji, portugalski menedżer miał zrezygnować ze znaczącej części przysługującej mu odprawy, prosząc o przeznaczenie tych pieniędzy na "inwestycję w klub". Wśród stałych następców Mourinha wymieniany jest m.in. trener Bayernu Monachium Josep Guardiola, który według "Daily Mail" miał zażądać możliwości przeprowadzenia co najmniej 10 transferów do klubu. Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz