W pierwszej połowie tego spotkania Aston Villa wypracowała sobie wiele dobrych sytuacji do strzelenia bramki, ale za każdym razem coś zawodziło. Ollie Watkins prezentował się słabo, a jego skuteczność tym razem nie dała o sobie znać. Na pochwałę zasługuje natomiast Andre Onana - bramkarz Manchesteru United kilka razy uratował swój zespół przed stratą gola. Bez niego zachowanie czystego konta w pierwszych 45 minutach nie byłoby możliwe. Przed zmianą stron na Villa Park padł jeden gol, a zdobył go prezentujący ostatnio znakomitą formę Rasmus Hojlund. Norweg wykorzystał zamieszanie w polu karnym i, jak na rasowego snajpera przystało, wywalczył sobie miejsce do strzelenia bramki. Asystę przy jego trafieniu zanotował Harry Maguire. Po przerwie Manchester United od samego początku miał jasny cel - utrzymać jednobramkowe prowadzenie. Podopieczni Erika ten Haga stworzyli sobie kilka sytuacji, ale tak naprawdę żadna z nich nie zagroziła poważnie bramce strzeżonej przez Emiliano Martineza. Szalona druga połowa. Aston Villa była blisko zwycięstwa, Cash zawiódł w kluczowym momencie Defensywa Manchesteru United z Andre Onaną w roli głównej wytrzymała do 67. minuty meczu. Właśnie wtedy w polu karnym gości odnalazł się niezawodny Douglas Luiz, który strzałem z pierwszej piłki pokonał kameruńskiego bramkarza. Na kilka minut przed końcem wydawało się, że jeśli jakaś drużyna zdobędzie tu zwycięskiego gola, to będzie to Aston Villa. Ekipa z Birmingham atakowała i dużo częściej i ogólnie miała zdecydowanie więcej z gry. Jednak na ok. 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry wydarzyło się coś absolutnie nieoczekiwanego. Człowiek od zadań specjalnych, czyli Scott McTominay wygrał pojedynek główkowy z Mattym Cashem i po znakomitym dośrodkowaniu Diogo Dalota oddał jeszcze lepszy strzał głową. Emiliano Martinez w tej sytuacji okazał się całkowicie bezradny. Gospodarze mieli już bardzo mało czasu, żeby zdobyć wyrównującego gola. Mecz zakończył się zwycięstwem Manchesteru United 2:1. Po tej wygranej "Czerwone Diabły" nadal plasują się na 6. miejscu w tabeli Premier League, ale do 5. Aston Villi zbliżyły się już tylko na dystans 5 punktów. Walka o udział w europejskich pucharach w lidze angielskiej zapowiada się niezwykle pasjonująco. W następnej kolejce Premier League Manchester United zagra na wyjeździe z Luton Town. Aston Villa natomiast pojedzie na Craven Cottage, aby zagrać z londyńskim Fulham FC.