<a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">Manchester City</a> znajduje się w pierwszym poważniejszym dołku, bo mając w pamięci regularną dyspozycję zespołu Pepa Guardioli tak trzeba nazwać dwie porażki z rzędu, w tym tak bolesną, jak ta w derbach z <a class="db-object" title="Manchester United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-united,spti,3370" data-id="3370" data-type="t">Manchesterem United</a>. W meczu z Tottenhamem celem był powrót na właściwe tory i trzymanie dystansu do uciekającego Arsenalu, jednak jak pokazało to spotkania wciąż trochę piasku znajduje się w trybikach maszyny z Etihad Stadium. Konkurs błędów City Słowo, które najlepiej określało ostatnie mecze City to niemrawość, szczególnie jeśli chodzi o fazę budowania ataków. Tak też było w pierwszej połowie ze <a class="db-object" title="Tottenham Hotspur" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-tottenham-hotspur,spti,3242" data-id="3242" data-type="t">Spurs</a>, bo co prawda The Cityzens mieli optyczną przewagę, niewiele jednak z tego wynikało. Prawdziwym tąpnięciem była jednak końcówka pierwszej i konkurs błędów jaki zorganizowali sobie obrońcy gospodarzy. Najpierw w 44. minucie kompletnie wyłączył się Ederson, który bardzo nieodpowiedzialnie zagrał do naciskanego Rodriego, w efekcie piłka trafiła do <a class="db-object" title="Dejan Kulusevski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-dejan-kulusevski,sppi,2935" data-id="2935" data-type="p">Dejana Kulusevskiego</a>, a ten spokojnym strzałem dał gościom prowadzenie. Na tym problemy City się nie skończyły. W doliczonym czasie gry <a class="db-object" title="Rodri" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rodri,sppi,2791" data-id="2791" data-type="p">Rodri</a> przegrał przebitkę we własnym polu karnym z Kulusevskim, strzał Szweda jeszcze odbił <a class="db-object" title="Ederson" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ederson,sppi,2495" data-id="2495" data-type="p">Ederson</a>, ale nadbiegający Emerson skutecznie dobił próbę kolegi i w Manchesterze zapanowała spora konsternacja pomieszana z pomrukiem irytacji. Fantastyczna pogoń Co prawda nie było obrazu na żywo z tego jak wyglądała szatnia City w przerwie, ale po tym jak wyglądała druga połowa można się domyślać, że <a class="db-object" title="Pep Guardiola" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-pep-guardiola,sppi,2370" data-id="2370" data-type="p">Pep Guardiola </a>użył mitycznych kilku męskich słów. Równie szybko bowiem jak gospodarze dali sobie strzelić dwa gole, tak też błyskawicznie odrobili straty, bo już w 53. minucie mieliśmy remis. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się <a class="db-object" title="Julian Alvarez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-julian-alvarez,sppi,21838" data-id="21838" data-type="p">Julian Alvarez</a>, a dwie minuty później Rodri odkupił część win zagrywając świetnie do <a class="db-object" title="Riyad Mahrez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-riyad-mahrez,sppi,1919" data-id="1919" data-type="p">Riyada Mahreza</a>, ten zgrał głową do Haalanda, a Norweg zakończył swoją trzymeczową posuchę bez gola. <a class="db-object" title="Tottenham Hotspur" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-tottenham-hotspur,spti,3242" data-id="3242" data-type="t">Tottenham</a> wyglądał na zespół, który był w totalnym szoku, ale mimo tego Koguty miały szansę, by ponownie objąć prowadzenie. Ponownie w roli głównej był Kulusevski, który świetnie zagrał wzdłuż bramki tworząc wyborną okazję <a class="db-object" title="Ivan Perisić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ivan-perisic,sppi,2587" data-id="2587" data-type="p">Ivanowi Perisiciowi</a>, a City przed utratą bramki uratował 18-letni <a class="db-object" title="Rico Lewis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rico-lewis,sppi,990164" data-id="990164" data-type="p">Rico Lewis</a>, w ostatniej chwili blokując uderzenie Chorwata, przez co wylądowało ono tylko na poprzeczce. Było o kilku męskich słowach, to idąc dalej tokiem futbolowych frazesów nie sposób nie wspomnieć o niewykorzystanych szansach i idącej za tym zemście. Niedługo po zmarnowanej szansie Perisicia Mahrez wygrał przebitkę przed polem karnym rywali, dynamicznie wpadł w szesnastkę i mocnym strzałem w krótki róg pokonał <a class="db-object" title="Hugo Lloris" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-hugo-lloris,sppi,128" data-id="128" data-type="p">Llorisa</a> dopełniając fantastyczną pogoń City. Ta bramka może nie obciąża konta Francuza tak mocno jak w przypadku Edersona, ale nie sposób nie stwierdzić, że doświadczony golkiper po prostu powinien zachować się lepiej. Po golu dającym prowadzenie City wrzuciło nieco niższy bieg, a Tottenham specjalnie nie był w stanie jeszcze się postawić, a na koniec meczu jeszcze dał rywalom prezent. Po długim wybiciu Edersona fatalny błąd popełnił <a class="db-object" title="Clement Lenglet" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-clement-lenglet,sppi,2533" data-id="2533" data-type="p">Clement Lenglet</a>, który nie opanował piłki, w efekcie Mahrez mógł ruszyć sam na sam z Llorisem i wykończył to po profesorsku podcinką dopełniając swój wyśmienity występ. Dzięki tej wygranej City zbliżyło się na pięć punktów do <a class="db-object" title="Arsenal FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arsenal-fc,spti,7241" data-id="7241" data-type="t">Arsenalu</a>, a żeby taki stan rzeczy się utrzymał, to w niedzielę będą musieli trzymać kciuki za... <a class="db-object" title="Manchester United" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-united,spti,3370" data-id="3370" data-type="t">Manchester United</a>, który właśnie 22 stycznia uda się na Emirates Stadium. City w weekend zagra z kolei na własnym stadionie z <a class="db-object" title="Wolverhampton" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-wolverhampton,spti,7278" data-id="7278" data-type="t">Wolverhampton</a>.