Latem 2017 roku w drużynie Barcelony doszło do sporych zmian. Po trzech sezonach z klubu odszedł trener Luis Enrique. Zespół stracił też jedną z największych gwiazd - Neymara. Brazylijczyk został wykupiony przez Paris Saint-Germain za 222 miliony euro. Gdy dwanaście miesięcy wcześniej Manchester United płacił 105 mln Juventusowi za Paula Pogbę, wiadomo było, że ceny za piłkarzy pójdą mocno w górę, ale nikt nie spodziewał się przebicia pułapu 200 mln tak szybko. Z pewnością nie zakładał tego prezes "Dumy Katalonii" Josep Maria Bartomeu. Wysokość klauzuli odstępnego ma raczej odstraszać potencjalnych klientów, bo po jej uruchomieniu nie trzeba już negocjować z danym klubem, lecz wyłącznie z zawodnikiem. "Blaugrana" nie zabezpieczyła się odpowiednio przez zakusami katarskich właścicieli PSG. Do teraz tamten transfer pozostaje najdroższym w historii futbolu. Może się to jednak zmienić już niedługo, rzecz jasna za sprawą rozwijającej się ligi saudyjskiej. W 2023 roku wiele gwiazd dyscypliny - na czele z Cristiano Ronaldo, Neymarem czy Karimem Benzemą - obrało kierunek na Bliski Wschód. Czy będzie tak w przypadku gwiazdy Liverpoolu i jednej z najważniejszych postaci angielskiej Premier League, a więc Mohamedem Salahem? The Athletic: Al-Ittihad chce zapłacić 233 miliony euro za Mohameda Salaha Jak podaje "The Athletic", Al-Ittihad przygotowuje się do złożenia oferty za egipskiego prawoskrzydłowego opiewającej na 200 milionów funtów, czyli ponad 233 mln euro. Byłoby to drugie podejście działaczy tego klubu do próby pozyskania tego gracza. Zeszłego lata wysłali propozycję na 150 mln funtów, czyli 175 mln euro. Została ona jednak odrzucona. Teraz może być jednak inaczej. Za kilka miesięcy na Anfield Road może zapanować całkiem inna rzeczywistość. Odejście ogłosił już bowiem Juergen Klopp. Kontrakt Salaha z 'The Reds" wygasa 30 czerwca 2025 roku. W teorii dla zarządu najbliższe okno transferowe może być ostatnią okazją na spieniężenie skrzydłowego, ale z drugiej strony, trudno będzie znaleźć na rynku alternatywę dla zawodnika mającego tak duży wpływ na grę drużyny. W tym roku będzie on obchodził 32. urodziny, ale wciąż nie schodzi z bardzo wysokiego poziomu. W trwającym sezonie zdobył już 18 goli i zanotował 9 asyst w 27 spotkaniach. Oznacza to, że średnio w każdym meczu notuje udział przy bramce. Liverpool pozostaje liderem Premier League. Kibice mogą się tylko zastanawiać, czy byłby jednym z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów - piłkarze Kloppa poprzednie rozgrywki ligowe skończyli na piątej lokacie, przez co nie zakwalifikowali się do Champions League.