Przed meczem wydawało się, że Mateusz Klich może zagrać nawet od początku. Polak jest na wylocie z klubu i łączy się go z przenosinami do występującego w amerykańskiej MLS, DC United. Niektórzy eksperci widzieli go nawet w pierwszym składzie. Jednak nie widział go tam Jesse Marsch i Klich pozostał na ławce. Wszedł dopiero w 65. minucie, kiedy jego zespół przegrywał już 0-3. 5 minut później dostał żółtą kartkę i było to jedyne zagranie, którym zapisał się w pamięci kibiców, w tym meczu. City było nieskuteczne, ale do przerwy i tak prowadziło Sam mecz toczył się zgodnie z oczekiwaniami. Od początku do końca dominował Manchester City. Goście mogli szybko wyjść na prowadzenie, gdyby skuteczniejsi byli Erling Haaland i Jack Grealish. Mieli oni po dwie dobre okazje, ale żadnej nie wykorzystali. Gol padł dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy. Najpierw, w 45. minucie, świetną sytuację zmarnował Grealish. Miał dużo miejsca w polu karnym, ale zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Okazało się to złym pomysłem, bo przeniósł futbolówkę nad bramką. W doliczonym czasie, skuteczniejszy był Rodri. Skutecznie zakończył efektowną kontrę mistrzów Anglii, dobijając strzał Riyada Mahreza. Po przerwie gole się posypały. Manchester City nie pozostawił wątpliwości, kto był lepszy Podopieczni Pepa Guardioli chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć losy meczu i od początku drugiej połowy rzucili się do ataku. Opłaciło się, bo już pięć minut po wznowieniu gry, podwyższyli prowadzenie. Przed polem karnym piłkę między sobą próbowali wymieniać środkowi obrońcy Leeds - Liam Cooper i Robin Koch. W pewnym momencie ten pierwszy zagrał za lekko, co wykorzystał Grealish, który przejął futbolówkę i popędził w pole karne. Gdy znalazł się przed bramkarzem, wyłożył piłkę Haalandowi, który dopełnił formalności, trafiając do pustej bramki. City nie zamierzało zwalniać. Właściwie cały czas grało wolno, ale umiejętnie regulowało tempo i gdy tylko przyspieszało, od razu padał gol. Tak stało się też w 64. minucie, kiedy po kombinacyjnej akcji, ponownie do siatki trafił Haaland. Piłkarze z Manchesteru kontrolowali sytuację, ale dali sobie strzelić gola. Stało się to po rzucie rożnym. W 73. minucie, głową, celnie uderzył Pascal Struijk. Honorowy gol to było jednak wszystko, na co stać było Leeds. "The Citizens" nie dali sobie nic zrobić i spokojnie utrzymali korzystny wynik do ostatniego gwizdka.