<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619" target="_blank">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> Polski bramkarz po raz pierwszy skapitulował już w 50. sekundzie! Fatalny błąd popełnił Gylfi Thór Sigurðsson. Próbując wycofać piłkę, trafił w Toma Carrolla, piłkę przejął Oscar i w czystej sytuacji nie dał szans polskiemu bramkarzowi. Stracony w takich okolicznościach gol załamał gospodarzy. Grali fatalnie i piłkarze Chelsea niepodzielnie rządzili na murawie. Z zadziwiającą łatwością wypracowywali sobie kolejne stuprocentowe okazje. Fabiański robił co mógł, ale wobec braku wsparcia partnerów, szybko zaczęło zanosić się na pogrom. W 19. minucie Polak powstrzymał Oscara, ale już po chwili rywale zostawili mnóstwo wolnego miejsca Fabregasowi, a ten po "klepce" z Willianem wyłożył piłkę na czystą pozycję do Diega Costy i było 2-0. W kolejnej akcji Costa strzelił minimalnie za wysoko, a w 29. minucie Willian trafił w słupek. Pięć minut później skompromitował się Federico Fernandez, który wystawił piłkę na czystą pozycję Coście i było 3-0. Po chwili gospodarze tylko przyglądali się akcji rywali. Rajd przeprowadził Willian, Costa oddał piłkę do Oscara, a ten podwyższył na 4-0. Lider Premier League powinien schodzić na przerwę z jeszcze wyższą zaliczką, bo w 44. Willian trafił w poprzeczkę. W 80. minucie Chelsea podwyższyła na 5-0 po ładnej kombinacyjnej akcji (asystował Branislav Ivanović, a z bliska piłkę wpakował do siatki Andre Schuerrle). Siódmy mecz bez porażki rozegrali w sobotę piłkarze Liverpoolu, którzy pokonali na wyjeździe Aston Villę 2-0 i awansowali na siódme miejsce. W identycznych rozmiarach, także na wyjeździe wygrał Manchester United, który pokonał Queens Park Rangers. Przegrał Leicester City z Marcinem Wasilewskim w składzie. Polak rozegrał cały mecz i zobaczył żółtą kartkę, a jego zespół uległ Stoke City 0-1.