Dużo się działo w samej końcówce, a 31 stycznia ustanowiono brytyjski rekord transferowy, kiedy <a class="db-object" title="Chelsea FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-chelsea-fc,spti,3369" data-id="3369" data-type="t">Chelsea</a> zgodziła się zapłacić <a class="db-object" title="Benfica" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-benfica,spti,2314" data-id="2314" data-type="t">Benfice Lizbona</a> 121 milionów euro za <a class="db-object" title="Enzo Fernandez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-enzo-fernandez,sppi,21850" data-id="21850" data-type="p">Enza Fernandeza</a>. W ostatnim dniu zimowego okna kluby wydały 275 milionów funtów, co jest także nowym rekordem. Łącznie z rekordowymi wydatkami w trakcie letniego okna - 1,9 mld funtów - daje to także rekord w skali całego sezonu (2,8 mld funtów). Pięć z sześciu klubów generujących największe przychody odpowiada za ponad połowę całkowitych wydatków, z czego Chelsea za ponad jedną trzecią. Kluby Premier Leagu zamiotły konkurencję w zimowym oknie transferowym Kluby Premier League zamiotły swoich europejskich rywali pod dywan, odpowiadając za 79 procent całkowitych wydatków w głównych europejskich ligach piłkarskich w zimowym oknie - jest to najwyższy odsetek w historii. Do całej sytuacji odniósł się Javier Tebas, który oskarżył angielską ligę o "ekonomiczny doping". "Czytamy o sile Premier League, ale to nie tak. Jest to rywalizacja zbudowana na klubach, ponoszących wielomilionowe straty" - napisał prezes La Liga.