<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> "The Villans" mieli na koncie dwa zwycięstwa i porażkę, więc jeśli pokonaliby rywali, awansowaliby na 3. pozycję w tabeli, wyprzedzając m.in. Manchester United. Wystąpili jeszcze pod okiem Kevina MacDonalda. Nowym trenerem Aston Villi został były trener m.in. piłkarskiej reprezentacji Francji i Liverpoolu Gerard Houllier, ale po raz pierwszy poprowadzi zespół w sobotnim meczu z Boltonem. Gospodarze także rozpoczęli mecz bez swojego menedżera Tony'ego Pulisa, któremu w poniedziałek zmarła matka. Walijczyk dotarł jednak na Britannia Stadium tuż po przerwie i został bardzo ciepło powitany przez fanów Stoke. Pierwszą stuprocentową okazję do zdobycia gola wypracowali gospodarze. W 11. minucie Kenwyne Jones otrzymał świetne prostopadłe podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z Bradleyem Friedelem. Bramkarz w znakomitym stylu skrócił kąt i zdążył zablokować strzał rywala. Bardzo aktywny Jones nieznacznie spudłował w 25. minucie główkując po centrze z rzutu rożnego, a po chwili amerykański bramkarz z trudem wypiąstkował piłkę po jego "bombie" z dystansu. W 35. minucie Gabriel Agbonlahor idealnie dośrodkował do Stewarta Downinga na dalszy słupek, a ten efektownie "zanurkował" i piłka po uderzeniu głowa odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Niewiele brakowało, a gospodarze błyskawicznie wyrównaliby, bo Collins zagrał ręką we własnym polu karnym , lecz arbiter nie zareagował. Kilka minut później drugą idealną okazję mieli goście - Young w niewiarygodny sposób spudłował główkując z 4 metrów po kolejnym znakomitym podaniu Agbonlahora. "The Villnas" atakowali, a obrona gospodarzy popełniała kolejne błędy i Thomas Soerensen musiał ratować swój zespół w bardzo trudnych sytuacjach. Najpierw obronił mocny strzał Collinsa z bliska, a tuż przed przerwą z linii bramkowej wybił piłkę po uderzeniu Downinga. Gospodarze rzucili się do ataków od początku drugiej połowy. Friedel znów obronił mocny strzał Jonesa, a w 57. minucie piłkarze Stoke byli bardzo bliscy wepchnięcia piłki do siatki w zamieszaniu podbramkowym. Piłkarze Aston Villi bronili jednobramkowej zaliczki, ale dziesięć minut przed końcem popełnili tyle błędów w obronie, że musiało się to skończyć utratą gola. Długo nie mogli wybić piłki z własnego pola karnego, aż wreszcie Matthew Etherington dokładnie dośrodkował do Jonesa, a ten wreszcie trafił do bramki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, obrońca Stoke Robert Huth zrehabilitował się za błąd, którego efektem był stracony gol w pierwszej połowie. Etherington znów popisał się celnym podaniem, a Huth z bliska skierował piłkę do siatki. Stoke City - Aston Villa 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Stewart Downing (35. głową), 1-1 Kenwyne Jones (80. głową), 2-1 Robert Huth (90. + 3.)